O powstaniu polskiego turnieju w skokach narciarskich mówi się już od dłuższego czasu. Marzenia były takie, aby stworzyć coś na wzór Turnieju Czterech Skoczni i regularnie w każdym sezonie organizować go na polskich skoczniach. Niestety, nadzieje PZN-u i wszystkich kibiców w Polsce szybko zostały zgaszone przez FIS. Dyrektor cyklu Pucharu Świata, Sandro Pertile, w odpowiedzi do TVP Sport napisał, że zima na przełomie 2023 i 2024 roku będzie jedynym sezonem, w którym będzie można zorganizować Polish Tour. - Wiemy, że sezon 2023/24 będzie pusty, jeżeli chodzi o imprezę docelową. To jedyna taka zima w czteroleciu. To idealny moment, aby poszperać w kalendarzu sezonu PŚ i wprowadzić nowe idee. Polish Tour jest jedną z nich. Ale spodziewamy się, że impreza znajdzie swoje miejsce wyłącznie tej jednej zimy - odpowiada Pertile. PZN czeka na stuprocentowe potwierdzenie Polish Tour miałby obejmować skocznie w Zakopanem, Wiśle i Szczyrku. Dwie pierwsze z nich są już praktycznie gotowe, aby zorganizować na nich takie zawody. Najwięcej do przygotowania jest jeszcze w Szczyrku. Do ustalenia są jeszcze kwestie takie jak: budowa tymczasowej trybuny czy rozmieszczenie szatni. - To trzeba zlecić, zamówić, rozpisać na papierze. Mamy nadzieję na ten turniej. Ale czuć, że FIS wciąż zostawia sobie jakąś furtkę, że znajdzie gospodarza FIS Games 2024 zamiast nas - tłumaczy Jan Winkiel, sekretarz PZN. W ciągu ostatnich lat powstawało wiele mniejszych czempionatów, gdzie sumowano noty za wszystkie skoki i na koniec wręczano dodatkowe czeki. Jedynym turniejem, któremu udało się przetrwać próbę czasu jest Raw Air (od 2017 roku). Jednak również w tym przypadku zaledwie połowa edycji przebiegła zgodnie z pierwotnymi planami, a kolejna zostanie zorganizowana bez udziału skoczni w Trondheim.