Paweł Wąsek przed rozpoczęciem sezonu zapowiadał, że chce mocno zacząć zimę i tak samo ją skończyć. W piątek nie pokazał jednak tego, że tak się może stać. W obu treningach zajmował 40. miejsce, a w kwalifikacjach był 46. Gdyby nie zmniejszenie kwot startowych przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS), mogłoby go zabraknąć w sobotnim konkursie. Kamil Stoch fatalnie wszedł w sezon, ale ze skoczni schodził z uśmiechem. Wszystko wyjaśnił Skoki narciarskie. Paweł Wąsek: doskonale wiemy, gdzie tkwi problem - Na pewno to nie były skoki, jakie bym chciał oddawać. Wiemy, gdzie popełniam błąd i trzeba nad tym popracować. Mam nadzieję, że do soboty rozwiążemy ten problem. Po prostu na rozbiegu miałem zbyt wysoką pozycję najazdową - tłumaczył Wąsek w rozmowie z Interia Sport. Skoczek z Ustronia podkreślał, że nasza kadra miała znakomite warunki na ostatnim zgrupowaniu w Lillehammer. I - jak dodawał - tam była już fajna dyspozycja. W Ruce jednak tego nie potwierdził. Z Ruki - Tomasz Kalemba, Interia Sport Piotr Żyła prosto z mostu: Byłem drewnem. Chcę jednak coś wystrugać