Zmiana w regulaminie odbije się także na reprezentacji Polski. Ostatnio mogliśmy wystawiać sześciu skoczków w konkursach Pucharu Świata, teraz to będzie tylko pięciu. I tutaj może się pojawić poważny problem, na który zwraca uwagę zawodnik z Cieszyna. "Jeżeli zmniejszono kwoty startowe, to gdzieś ci zawodnicy muszą startować. W Pucharze Kontynentalnym będzie dużo wyższy poziom, ale FIS musi zwiększyć zainteresowanie tym cyklem. Trzeba to mocniej wypromować. Jest to do zrobienia. Powinno też się zwiększyć pulę nagród, bo jest żałosna. Zwiększenie puli przyciągnęłoby zawodników. Obecnie czasami lepiej jest trenować w domu i czekać na miejsce w reprezentacji, niż startować w Pucharze Kontynentalnym. Trzeba coś z tym zrobić! Od kilku lat nic się nie zmienia" - mówił Zniszczoł w RMF FM. Ze skoczni trafił na stół operacyjny. Koniec sezonu dla znanego skoczka On w poprzednim sezonie zaprezentował się najlepiej w karierze, zdobywając 181 punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Przeważnie jednak balansował między tym cyklem a właśnie Pucharem Kontynentalnym. Czy nie boi się, że gorsze starty, mogą spowodować, że straci miejsce w kadrze? "Na pewno nie czuję się w ten sposób. Znam swoją wartość, wiem, jaką mam dyspozycję. Na pewno mentalnie nie widzę takiego problemu. W ogóle w ten sposób nie myślałem. Jestem w kadrze, bo wiem, że przez całe lato wykonywałem dobrą pracę" - stwierdził 29-latek w RMF FM. PŚ w skokach. Aleksander Zniszczoł nie może doczeka się rywalizacji "Był taki moment w przygotowaniach, gdy troszkę się pogubiłem. Uciekła pozycja dojazdowa. Musiałem cierpliwie poczekać, by wszystko wróciło na właściwe tory. Nie było paniki, tylko spokój, bo przecież to niemożliwe, by ze skoku na skok zapomnieć, o co w tym wszystkim chodzi. Udało mi się wyeliminować problemy. Na pewno będę się cieszył z tego sezonu. Nie mogę doczekać się rywalizacji" - przyznał Zniszczoł. Thomas Thurnbichler, szkoleniowiec reprezentacji Polski, na pierwsze zawody Pucharu Świata zabierze pięciu zawodników. Oprócz Zniszczoła są to: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Piotr Żyła. "W środę polecimy do Ruki na inaugurację Pucharu Świata. Cieszę się, że sezon już rusza. Czuję pośród członków zespołu, że wszyscy są ciekawi tego, co wydarzy się w Ruce. Zawodnicy oddają powtarzalne skoki na wysokim poziomie. Istotne jest, by wszyscy utrzymali koncentrację na sobie, bez rozglądania się wokół. Chodzi o czerpanie frajdy z pierwszych konkursów, jesteśmy gotowi" - powiedział austriacki trener, cytowany przez stronę PZN-u. Małysz jasno o sytuacji Kubackiego, ważne słowa przed PŚ. "Widać, że..." Polacy ostatnie szlify przechodzili Lillehammer, gdzie oddali pierwsze skoki na śniegu. Nie obyło się jednak bez komplikacji. "Niestety, Dawid Kubacki się rozchorował. Ma nieco podniesioną temperaturę, to drobna infekcja. W Lillehammer wziął udział w dwóch sesjach treningowych na skoczni, podczas których oddawał dobre skoki. W zasadzie jestem stuprocentowo przekonany, że stanie na starcie konkursów w Ruce" - mówił Thurnbichler. W Finlandii odbędą się dwa konkursy indywidualne, które zainaugurują cykl w sezonie 2023/24. Zaplanowano je na 25 i i 26 listopada, początek o 16.15 czasu polskiego. Tytułu z zeszłego sezonu broni Norweg Halvor Egner Granerud. Najlepszym z Polaków był Kubacki, który skoczył na czwartym miejscu, a w pierwszej dziesiątce znalazł się także Żyła, który był szósty.