Słodko-gorzki okazał się dla "Biało-Czerwonych" pierwszy w historii Pol-SKI Turniej. Z jednej strony nie zawiedli kibice. Z drugiej jednak ci właśnie fani oczekiwali nieco lepszej postawy od swoich ulubieńców. Na domiar złego w pewnym momencie zrobiło się niemałe zamieszanie po słowach Jakuba Wolnego. Sfrustrowany 29-latek nie mógł już dłużej wytrzymać i przekazał dziennikarzom co sądzi o metodach szkoleniowych Davida Jiroutka. Kara nadeszła błyskawicznie i była najgorsza z możliwych, ponieważ skoczka odsunięto od kadry. Taka decyzja uniemożliwiła mu występ przed własną publicznością w głównych zmaganiach. Wcześniej zawodnik pomyślnie przeszedł kwalifikacje. Jakub Wolny wrócił do kolegów na dalszym etapie sezonu, lecz stracił szansę na to, by przede wszystkim zaprezentować się biało-czerwonym fanom. "Nie bardzo był czas o tym myśleć. Szybko Thomas Thurnbichler przekazał mi karę. Pojechałem do domu. I... tyle" - powiedział. Jakub Wolny dosadnie o odejściu Jakuba Jiroutka. Przeprosił za swoje słowa W tym momencie o jego mocnych słowach mało kto już pamięta. Temat wrócił dopiero w drugiej połowie października. Powód? Wywiad na łamach oficjalnej strony TVP Sport. Zawodnik uderzył się w pierś. "Z perspektywy czasu wiem, że zrobiłem głupio. Byłem zaraz po skoku, myślałem, że nie przejdę kwalifikacji (do styczniowego konkursu Polish Tour w Wiśle - red.). Coś we mnie pękło. Powiedziałem coś, czego dziś bym nie powiedział. Człowiek uczy się całe życie" - oznajmił Mateuszowi Leleniowi. Wielkimi krokami zbliża się inauguracja kolejnej edycji zimowych zmagań. Zaplecze głównej kadry przygotowuje się do nich już pod wodzą innego szkoleniowca, ponieważ kwietniu rozeszły się drogi Davida Jiroutka oraz PZN. Zwolnienie Czecha spowodowało ulgę u 29-latka? "Nie będę tego komentował" - wyznał krótko. Między panami wcześniej nie było jednak złej krwi. "Przeprosiłem za to Jiroutka. Gdzieś tam się dogadaliśmy" - przekazał Jakub Wolny. Pierwszy tegoroczny konkurs Pucharu Świata odbędzie się 22 listopada w Lillehammer.