Na początku rozmowy z dziennikarzem Aleksander Zniszczoł skomentował swoje dzisiejsze skoki w Planicy. Polak był zadowolony ze swojego występu, szczególnie z drugiego lotu w konkursie drużynowym - osiągnął wówczas 221,5 metra, czyli o metr mniej niż w konkursie indywidualnym, gdzie zajął 14. miejsce. - Skoki były fajne. Pierwszy trochę spóźniłem, ale drugi był bardzo dobry i ogólnie mogę być zadowolony ze swojej pracy - powiedział Aleksander Zniszczoł. Zniszczoł przygotuje jedzenie dla kolegów po fachu Skoczek przyznał, że pierwsza część dnia ułożyła się dla niego bardzo pomyślnie, a druga zapowiada się jeszcze lepiej, ponieważ po zawodach wszyscy skoczkowie mają udać się na wspólną ucztę, a Aleksander Zniszczoł będzie pełnił na niej funkcję szefa kuchni. Co Polak przygotował dla innych reprezentacji? - Mamy różnego rodzaju mięso: są steki, jest karkówka, są kiełbaski, kurczaczek jeśli ktoś będzie chciał, więc na pewno jedzenia nam nie zabraknie. I przede wszystkim - mamy bigos! - opowiedział Aleksander Zniszczoł. Jak widać, Aleksander Zniszczoł, poza dobrym skakaniem, ma również dobrą rękę do gotowania. Skoczek dodał, że znajomi przywieźli mu nawet specjalny fartuszek. Zniszczoł w przeddzień ostatniego konkursu sezonu plasuje się na 33. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - przed nim w rankingu znajduje się czterech Polaków: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek. W tym roku skoczek skoczył 29 lat.