Nie ulega wątpliwości, że Paweł Wąsek ma za sobą najlepszą zimę. Sportowiec zdobył zaufanie nowego trenera i zaczął regulanie jeździć na zawody Pucharu Świata. Co więcej, wspólnie z Piotrem Żyłą, Kamilem Stochem i Dawidem Kubackim stanął na podium w Zakopanem. "Biało-Czerwoni" zajęli wówczas 2. miejsce. Kilka tygodni później, w fińskim Lahti, podopieczni Thomasa Thurnbichlera uplasowali się z zawodach drużynowych na trzeciej pozycji. Kubackiego zastapił w zespole Aleksander Zniszczoł. Przed finałowymi konkursami w Planicy głośno mówiło się o strachu przed lataniem Wąska. Zawodnik w ubiegłym roku po niebezpiecznym skoku treningowym, postanowił wycofać się z rywalizacji na Letalnicy. Teraz po długich rozmowach ze sztabem, pokonał swoje słabości i wystartował w zawodach. Udział w jego decyzji miał trener Polaków, który motywował 23-latka do działania. "Jestem dumny z Pawła. On walczy ze swoimi lękami. To nie są błahe problemy. To naprawdę wymaga odwagi, aby latać przy takich prędkościach, na tak dużym obiekcie" - mówił Austriak, cytowany przez "TVP Sport". Jak się okazuje, rozmowy przyniosły efekty. Sportowiec stanął na starcie drużynowego i indywidualnego konkursu. Po ostatnich zawodach w Planicy, w ciepłych słowach wypowiadał się przed kamerami o zagranicznym szkoleniowcu. Adam Małysz wskazuje, co nie podobało się Thomasowi Thurnbichlerowi. Będą zmiany i pomoc dla Dawida Kubackiego Polski skoczek nie zamierzał gryźć się w język. Tak podsumował pracę z poprzednimi trenerami Mimo że Wąsek w ostatnich miesiącach zdobył łącznie 190 pkt. i zajął 31. miejsce w "generalce" PŚ, w rozmowie z dziennikarzami "Skijumping.pl" nie krył rozczarowania. Oczekiwania co do niedawno zakończonego sezonu miał znacznie większe. O ile, pierwsze zawody przysporzyły mu wiele radości, o tyle w kolejnych tygodniach zaczęły pojawiać się problemy, które wpłynęły na jego wyniki. "Trochę się to posypało. Byłem w kryzysie i ciężko było mi z niego wyjść, ale cieszę się, że na tą końcówkę sezonu udało mi się wrócić na dobry poziom"- przyznał Wąsek. Zawodnik odniósł się do współpracy z Thomasem Thurnbichlerem. 23-latek nie szczędził miłych słów pod adresem szkoleniowca i przy okazji uderzył w metody treningowe byłych trenerów. Media: Sensacyjny powrót legendy skoków. Janne Ahonen: "Nigdy nie powiedziałem, że się poddałem"