Trwają mordercze zmagania w ramach cyklu Raw Air. W środę zawodnicy stanęli do rywalizacji na dużej skoczni, już po raz ostatni w tym sezonie w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Zawody bezdyskusyjnie zdominowali Austriacy. Nie dość, że zajęli całe podium, to w pierwszej szóstce zameldowało się ich aż pięciu. Między nimi Słowak, Peter Prevc, który wywalczył piąte miejsce. Dwunaste zwycięstwo w tym sezonie odniósł Stefan Kraft. Zniszczoł poza pierwszą dziesiątką. "Ciągnąłem jak najwięcej potrafię" Na starcie zobaczyliśmy pięciu Polaków, którzy w komplecie awansowali do serii finałowej. Żaden z nich nie był jednak w stanie utrzymać pozycji wywalczonej po pierwszej odsłonie zawodów. Najlepiej spisał się Dawid Kubacki, któremu skoki na odległość 127,5 m i 130,5 m pozwoliły na zajęcie czternastego miejsca w konkursie. Lekkim rozczarowaniem okazał się występ Aleksandra Zniszczoła. Po jego wspaniałym locie (143 m) i zwycięstwie w drugim treningu, kibice mogli mieć nadzieję na równie dobre rezultaty w konkursie. Ostatecznie 30-latek skoczył kolejno 124 m i 129 m, przez co uplasował się dopiero na 18. pozycji, tuż przed Kamilem Stochem (124,5 m, 128 m). Stawkę środowego konkursu zamknęli 29. Piotr Żyła (dwa razy po 127 m) i Maciej Kot (124,5 m, 111,5 m). - Miałem dużo pracy w powietrzu, szczególnie w pierwszej serii. Ten skok był mocno spóźniony i całe moje ciało to poczuło. Cała energia poszła w powietrze, nie było wysokości... Ciągnąłem jak najwięcej potrafię - wyznał po zakończeniu rywalizacji Aleksander Zniszczoł. Polak był za to zadowolony z drugiego swojego skoku. Polacy z szansą w Vikersund? "To specyficzny mamut" Teraz skoczkowie przenoszą się do Vikersund, gdzie w kolejnej odsłonie Raw Air zmierzą się na skoczni mamuciej. - To specyficzny mamut, jest u mnie na trzecim miejscu w rankingu. Zobaczymy jak będzie w tym roku. W zeszłym udało mi się tam przełamać, skoczyłem ponad 220 metrów i jakoś się z tą skocznią zaprzyjaźniam - patrzy z optymizmem na zbliżające się zawody 30-letni reprezentant Polski. - Trzeba trzymać kciuki, trzeba wierzyć. Mam doświadczenie z Kulm, potrafię dotknąć zeskok i i polecieć, będę cierpliwy w powietrzu i nabierał jak najwięcej prędkości - zapowiada. Zmagania na obiekcie w Vikersund rozpoczną się w piątek od treningu (14:30) i prologu (16:30). Pierwszy konkurs indywidualny odbędzie się w sobotę o godzinie 16:00. Drugi - składający się z trzech serii - w niedzielę o godzinie 15:30.