Jakub Wolny znalazł się w gronie trzech reprezentantów Polski, którzy awansowali do finału zawodów. Przepadł tylko Paweł Wąsek. A Wolny? Cóż, w najważniejszej rozgrywce zajął jedynie 30. miejsce. Turniej Czterech Skoczni: Bischofshofen. Jakub Wolny: Za bulą za bardzo rozszerzam narty - Zacząłem ten dzień bardzo słabo, a skończyłem średnio. Ale cóż, jest punkt, więc lepiej go mieć niż nie - komentował na antenie "Eurosportu" nasz zawodnik. Poproszony o wskazanie ewentualnych pozytywów, odparł:- Ciężko mi znaleźć, bo nie wiem. Wydaje mi się, że trzeba dalej skakać. W końcu precyzyjniej wyjaśnił, co jego zdaniem sprawia, że nie jest w stanie popisywać się bardziej efektownymi odległościami. - Za bulą za bardzo rozszerzam narty i po wyjściu z progu nie nabieram wysokości, tylko spadam. Tam bardzo dużo tracę. Za mocno daję narty do boków i przez to nie mam wysokości - analizował. Na koniec przyznał, że obiekt Paul-Ausserleitner-Schanze w Bischofshofen absolutnie nie należy do jego ulubionych. - Chyba pierwszy raz w życiu zdobyłem tutaj punkt. Jeszcze się polubimy - uśmiechnął się z przekąsem. Zobacz też: