Paweł Wąsek zakończył w niedzielę sezon dwoma lotami w konkursie indywidualnym w słoweńskiej Planicy. Pierwszy był naprawdę udany, polski skoczek lądował na 216. metrze. W drugim poszło mu nieco słabiej, bo nie doskoczył do 200. metra. Jednak najważniejsze w jego występach w ten weekend było coś innego. 23-latek pracował bowiem nad przełamaniem obaw, jakie miał w stosunku do lotów na skoczni mamuciej w Planicy. - Wszyscy wiedzą, że towarzyszy mi w Planicy dużo strachu, bo na tej skoczni lata się naprawdę bardzo wysoko. Dlatego byłem zaskoczony tym, kiedy dowiedziałem się, że mam skakać w konkursie drużynowym. Trenerzy mi to tłumaczyli, ale ja się z tym nie zgadzałem. W końcu postanowiłem się z tym zmierzyć. Każdy kolejny skok daje mi też coraz większą pewność siebie - mówił wcześniej Wąsek w rozmowie z dziennikarzem Interii Tomaszem Kalembą. Weekendowe występy młodego polskiego skoczka były poprzedzone długimi rozmowami z psychologiem i trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Nie były to zresztą łatwe debaty. W pewnym momencie u Wąska pojawiły się nawet łzy. - Wszyscy wiemy, co wydarzyło się w ubiegłym roku, kiedy po pierwszym skoku w Planicy zrezygnował ze skakania. Paweł jest bardzo dobrym lotnikiem i chcemy go wspierać w tym, by pokonał strach w Planicy - podkreślał austriacki szkoleniowiec Polaków w rozmowie z Interią. Skoki narciarskie. Paweł Wąsek z osobistym zwycięstem. "Jeszcze będzie z Ciebie lotnik!" Najlepszym dowodem na to, że praca sztabu i samego zawodnika podziałała, były weekendowe skoki Wąska. Do tego w niedzielę Polak podsumował swoje próby znamiennym wpisem na Instagramie. "Koniec sezonu zakończony kilkoma fajnymi lotami" - ocenił Wąsek. Widać, że to, co jeszcze niedawno budziło w nim znaczący lęk, teraz odbiera już nieco inaczej. Kibice docenili przemianę Wąska, a przede wszystkim - pracę, jaką włożył w swoje przełamanie. "Ogromny szacun, że otwarcie dzielisz się swoim lękiem - nikt nie jest maszyną i istnienie mechanizmów obronnych jest jak najbardziej ludzkie. No i pięknie jest obserwować Twoją drogę, to jak się przełamujesz. Za tym na pewno stoi ogrom zauważalnej pracy! Gratulacje!" - pisała jedna z fanek w komentarzu. Inny kibic dodał: "Brawo Paweł za przełamanie Planicy, jeszcze będzie z Ciebie lotnik!"