W konkursie duetów odbyły się nie dwie, a trzy serie, ponieważ właśnie takimi zasadami rządzi się ten format. Po serii pierwszej odpadła tylko jedna reprezentacja - była to Rumunia, która zaprezentowała się najsłabiej. Pierwsza seria konkursu duetów W pierwszej grupie konkursu duetów na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Polskę reprezentował Dawid Kubacki. Nasz zawodnik skoczył 123 metry, co w tamtym momencie dało mu 3. pozycję. Niestety, nie udało się jej utrzymać. Skończyli bardzo nisko, bo na ósmym miejscu. Wyżej od nas wówczas byli chociażby Amerykanie czy Kazachowie. Prowadzili Norwegowie po znakomitym skoku Halvora Egnera Graneruda. Piotr Żyła, na szczęście, zaprezentował się o wiele lepiej od Dawida Kubackiego. Osiągnął 129,5 metra i choć nie był zbyt zadowolony ze swojego występu, dał Polsce szansę na awans w klasyfikacji po drugiej grupie pierwszej serii. Skończyliśmy ją na 6. miejscu. W drugiej grupie zdecydowanie najlepiej zaprezentował się Anze Lanisek, który skoczył 134,5 metra, a więc wyrównał swój wczorajszy rekord skoczni. Dzięki niemu Słowenia po pierwszej serii prowadziła. Ostatnie miejsce na tym etapie zajęła Rumunia i to ta reprezentacja jako jedyna nie zakwalifikowała się do drugiej serii. Afera w kadrze polskich skoczków. Adam Małysz zabrał głos Druga seria konkursu duetów Drugie podejście Dawida Kubackiego również nie było zbyt udane. Tym razem Polak skoczył 120 metrów, ale z obniżonej względem pierwszej serii belki startowej. Po jego skoku Polska objęła prowadzenie, ale jasne było, że taki stan rzeczy nie utrzyma się zbyt długo. Niestety, w drugiej serii bardzo słabo zaprezentował się również Piotr Żyła. Polak miał trudne warunki, ale skoczył tylko 117 metrów - ta odległość dawała małe nadzieje na utrzymanie 6. miejsca po drugiej serii, choć ta lokata i tak nie była dla nas zbyt satysfakcjonująca. Pod koniec drugiej serii byliśmy świadkami czegoś niesamowitego. Najpierw Anze Lanisek pobił swój wczorajszy rekord skoczni, skacząc 137,5 metra, a zaraz po nim Andreas Wellinger zrobił coś wręcz niewiarygodnego. Niemiec trafił na silny wiatr pod narty i wykorzystał go wzorowo, skacząc aż 144,5 metra. To właśnie on został więc samodzielnym rekordzistą skoczni im. Adama Małysza. Trzecia seria konkursu duetów Do trzeciej serii awansowało już tylko osiem najlepszych duetów. Do tej poty najlepsi byli Słoweńcy, za nimi uplasowali się Niemcy, a na trzecim miejscu znajdowali się Austriacy. Piotr Żyła i Dawid Kubacki w tamtym momencie przegrywali walkę o 5. miejsce z Japończykami. Jako pierwszy, tak jak we wcześniejszych seriach, swój skok oddał Dawid Kubacki. Polak utrzymał swój niezbyt zadowalający poziom i skoczył zaledwie 120,5 metra. Po skoku Japończyka na 123 metry stało się jasne, że walka o 5. miejsce stała się dla nas bardzo skomplikowana. Skok Piotra Żyły w trzeciej serii był zdecydowanie najgorszym momentem dla Polski w tym konkursie. Tylko 106,5 metra naszego reprezentanta sprawiło, że w pewnym momencie zadrżeliśmy o to, czy uda się pokonać... Amerykanów. W walce o 5. miejsce z Japończykami w tym momencie szans już, rzecz jasna, nie mieliśmy. Trzeba jednak podkreślić, że warunki, w których skakał Piotr Żyła, były bardzo złe. Kwalifikacja PolSKIego Turnieju po konkursie duetów w Wiśle 1. Słowenia - 753.52. Austria - 711.03. Niemcy - 709.04. Norwegia - 682.85. Japonia - 681.56. Polska - 630.87. USA - 617.18. Finlandia - 566.99. Ukraina - 379.610. Szwajcaria - 354.1