Thomas Thurnbichler zdecydował, że reprezentacja Polski do Sapporo uda się w składzie: Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Kacper Juroszek i Maciej Kot. Zawodnik AZS Zakopane miał za sobą serię udanych występów w Pucharze Kontynentalnym, gdzie w Kranju udało mu się nawet wygrać. Z Biało-Czerwonych prezentował się zdecydowanie najlepiej w Pucharze Kontynentalnym. Polacy w "rezerwowym składzie" na konkursy w Sapporo. Treningi nie napawają optymizmem Omijane stosunkowo często przez największych skoczków konkursy w Japonii będą okazją do odpoczynku dla Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, czy Aleksandra Zniszczoła. Cała trójka ma wciąż problemy z ustabilizowaniem formy, a ich wyniki dalekie są od oczekiwanych. Kibice powoli przestają wierzyć, że ktokolwiek z nich będzie w stanie w tym sezonie powalczyć o miejsce na podium zawodów Pucharu Świata. Pierwszy trening przed kwalifikacjami w Sapporo rozpoczął się w piątek około kwadrans po godzinie 6:00. Najlepiej z Polaków spisał się Kamil Stoch, jednak 23. miejsce nie wróżyło "polskich sukcesów" w Japonii. Bardzo słabo, o dziwo, spisał się także Gregor Deschwanden. Szwajcar przeżywa najlepszy okres w karierze i zajmuje wysokie, 6. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nie pokazał jednak tego w pierwszym treningu. Polacy ruszyli na pomoc Szwajcarom. Kuriozalna sytuacja w Sapporo Kacper Merk w trakcie rywalizacji przekazał, że Deschwanden, a także inni Szwajcarzy mogli w ogóle w Sapporo nie wystąpić, gdyby nie pomoc Polaków. Jak się okazuje, Helweci pojawili się w Japonii bez sprzętu. Polakom zaginął sprzęt przed mistrzostwami świata. Trener zdradza kulisy Dziennikarz poinformował, że szwajcarscy skoczkowie w piątek skakali na nartach pożyczonych od Japończyków, a wiązania dostali od Polaków. Thomas Thurnbichler nawet się nie wahał i zdecydował udzielić pomocy rywalom. W wyniku problemów logistycznych ich sprzęt miał zostać w Helsinkach i nie dotarł na czas. "Liczą, że może na niedzielę ich rzeczy dolecą do Japonii" - dodał Kacper Merk. Biorąc pod uwagę formę rywali, a także ostatnie indywidualne występy polskich skoczków, jakikolwiek sukces w Sapporo będzie traktowany mimo wszystko w kategorii niespodzianki.