Partner merytoryczny: Eleven Sports

Niemcy nie chcą skakać w Polsce. Horngacher nie zgodził się na nowe warunki

Wielkimi krokami zbliża się kolejna odsłona Letniego Grand Prix w skokach narciarskich - czyli zawody w Wiśle, które z powodu uszkodzenia skoczni musiały zostać przesunięte o niespełna miesiąc. Zmiana terminu sprawiła przy tym, że trener reprezentacji Niemiec, Stefan Horngacher, musiał podjąć istotną decyzję i... wedle medialnych relacji postanowił on całkowicie wykreślić z planów swojej drużyny udział w zawodach w Polsce. Był jeden główny powód ku temu.

Stefan Horngacher
Stefan Horngacher/Frank Hoermann/SVEN SIMON /dpa Picture-Alliance/AFP

Letnie Grand Prix w skokach narciarskich 2024 rozpoczęło się oficjalnie w połowie sierpnia od zawodów we francuskim Courchevel - i po tych zmaganiach, notabene wygranych dwukrotnie przez Stefana Krafta, sportowcy mieli przenieść się bardzo szybko do Wisły, by tam wziąć udział w kolejnej odsłonie rywalizacji.

Niestety zaplanowane pierwotnie na 17 i 18 sierpnia rywalizacje nie doszły do skutku zgodnie z planem, gdyż z powodu mocnych opadów atmosferycznych obiekt HS 134 uległ uszkodzeniu i wymagał niezbędnych napraw.

Dawid Kubacki: To, co zrobiłem, było normalne i każdy postąpiłby tak samo/Polsat Sport/Polsat Sport

Letnie Grand Prix w Wiśle. Niemcy zrezygnowali z udziału w zawodach, Horngacher był niewzruszony

Ostatecznie konkursy przeniesiono na 14 i 15 września, a to... miało poważnie namieszać w szykach reprezentacji Niemiec. Według informacji przekazywanych przez Adama Bucholza z portalu Skijumping.pl trener drużyny narodowej naszych zachodnich sąsiadów, Austriak Stefan Horngacher (i przy okazji również były szkoleniowiec "Biało-Czerwonych") w związku z całym zamieszaniem postanowił wycofać wszystkich swoich podopiecznych z walki o punkty w Polsce.

Wszystko to dlatego, że Niemcy już wcześniej zaplanowali sobie w połowie bieżącego miesiąca zgrupowanie w Trondheim, z którego Horngacher nie chciał rezygnować. Warto nadmienić, że z uwagi na trwające wyzwania w ramach innych zawodów - Letniego Pucharu Kontynentalnego, FIS Cup czy Alpen Cup - w Wiśle nie pojawi się nawet niemiecka kadra B lub juniorzy.

Letnie Grand Prix. Co nas czeka po zawodach w Wiśle?

Sympatycy skoków narciarskich nie będą musieli przy tym długo czekać po zmaganiach na Skoczni im. Adama Małysza na kolejną część Letniego Grand Prix - już w weekend 21-22 września impreza przeniesie się bowiem do rumuńskiego Rasnova.

Następnie LGP znajdzie swój finisz w Klingenthal (5-6 października), gdzie - co istotne - obejrzymy tylko jedno współzawodnictwo indywidualne oraz mieszaną "drużynówkę" pań i panów. Potem reprezentanci Polski oraz ich rywale będą skupiać się już tylko na udanym rozpoczęciu sezonu zimowego.

Stefan Horngacher/AFP
Stefan Horngacher/DANIEL KARMANN / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP
Stefan Horngacher/Marek Dybas/Reporter
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem