Część kadry Michala Doleżala odpuściła odbywające się w poprzedni weekend konkury PŚ w Klingenthal i trenowała w Ramsau. Miało to pomóc w odbudowie dyspozycji, lecz póki co efektów nie widać. Zaryzykować można nawet stwierdzenie, że jest w tej materii gorzej, niż było. Skoki narciarskie. Engelberg. Dzisiaj katastrofalne skoki Polaków Przykład? Dawid Kubacki. Nasz Orzeł zajął dopiero 48. miejsce na 49 sklasyfikowanych zawodników (jeden został zdyskwalifikowany). Do sobotniego konkursu w ogóle nie wszedł Piotr Żyła, który przecież kilka miesięcy temu świętował mistrzostwo świata. Problem jest poważny, a nasi zawodnicy po swoich próbach w pierwszej serii odmawiali wywiadów. Pozostali skoczkowie, jak to ujął Kacper Merk z Eurosportu, "grzecznie, acz stanowczo" odmawiali wywiadów. To niespotykana sytuacja, bowiem zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że każdy z nich otwarcie komentuje swoje poczynania. Wydaje się, że jest to ważny sygnał, iż z naszą kadrą dzieje się coś naprawdę niedobrego. Skoki narciarskie. Engelberg. Tylko Paweł Wąsek udzielił wywiadu Wyjątek zrobił tylko Paweł Wąsek, który stwierdził, że... pojawiły się u niego nowe kłopoty. - Nie wiem za bardzo o co chodzi, ale nie umiałem sobie dobrze dojechać do progu - mówił dla "Eurosportu". Skoki narciarskie w Engelbergu. Co z TCS? Czy Polacy zdołają pozbierać się przed Turniejem Czterech Skoczni? Dotychczas to właśnie konkursy w Engelbergu, nawet w przypadku słabszego startu sezonu, były dla nic punktem zwrotnym, po którym zaczynali się rozpędzać. Teraz wiemy już, że tym razem tak nie będzie.TCZOBACZ TEŻ: Adam Małysz dla Interii o okradaniu skoczków ze świąt. "Protesty na nic"Wkrótce rozpocznie się sprzedaż biletów na PŚ w Zakopanem