Polscy skoczkowie weekendu na obiekcie w Willingen nie zapamiętają zbyt dobrze. Żaden z naszych zawodników nie zaprezentował poziomu, do którego chciałby aspirować. Nawet Paweł Wąsek, który wygląda w tym sezonie zdecydowanie najlepiej z Polaków, nie prezentował swojej najwyższej formy. Tak liczna powinna być reprezentacja Polski na zimowe igrzyska. Logistyczne wyzwanie przed Biało-Czerwonymi Zdecydowanie najgorzej wyglądał jednak Aleksander Zniszczoł, który na początku tego sezonu wyrastał na tego polskiego skoczka, który będzie osiągał najlepsze rezultaty. Niestety z tygodnia na tydzień sytuacja się psuła, a kulminacją był właśnie weekend w Willingen. Problemy kadry Thurnbichlera. Z treningów nici Po nim trener Thomas Thurnbichler nie dokonał żadnej zmiany w składzie, a Zniszczoł poleciał z resztą skoczków do Lake Placid. Szkoleniowiec zapowiadał, że w czwartek skoczkowie będą mogli skorzystać z obiektu i przeprowadzić spokojny trening. Skoczek rozpętał burzę i wycofał się z PŚ. Wiadomo, kto zajmie jego miejsce Niestety jednak pogoda nie pierwszy raz pokrzyżowała plany. "Nieoficjalny trening dla ekip, który był zaplanowany na czwartek, został odwołany z powodu mocnego wiatru i nadciągającej śnieżycy, która utrudni przygotowanie skoczni do oficjalnych serii. Dziś wiać ma tylko mocniej" - napisał Dominik Formela ze "Skijumping.pl". Gdy spojrzymy na prognozę pogody opublikowaną właśnie na tym portalu, to powodów do optymizmu jest niewiele. Na piątek zapowiadany jest bowiem wiatr rzędu nawet siedmiu metrów na sekundę, co może poważnie utrudnić rozegranie kwalifikacji. Dzień później wiatr ma sięgać do czterech metrów na sekundę. Dopiero na niedzielę zapowiadane są sprzyjające warunki pogodowe.