W niedzielę z dużymi problemami rywalizowali już mężczyźni - ich konkurs także przerwano po pierwszej serii, w której najlepszy okazał się Piotr Żyła. Zawodów panów nie udało się rozegrać w pełnym wymiarze, ale mimo to późnym popołudniem na skocznie udały się także panie. Aura była równie kapryśna, jak wcześniej, ale jury zdecydowało się i tym razem doprowadzić do końca chociaż jedną rundę zmagań. Ma polską żonę i polskiego trenera. Niespodziewany lider LGP mieszka w naszym kraju Z powodu wiatru regularnie zmieniana była długość rozbiegu, co jednak nie zdołało uchronić wszystkich zawodniczek przed porażką z pogodą - króciutki skok oddała m.in. Juliane Seyfarth. Z aurą najlepiej poradziła sobie Nika Kriznar - wprawdzie liderka klasyfikacji generalnej Grand Prix i zwyciężczyni z soboty wcale nie lądowała najdalej (uzyskała 88,5 metra), ale dzięki rekompensatom i tak zajęła pierwsze miejsce przed Niką Prevc (92,5 m) i Alexandrią Loutitt (90 m). Letnie Grand Prix w Szczyrku. Nicole Konderla osiemnasta Punkty do klasyfikacji generalnej cyklu wywalczyły trzy Polki. Najlepiej wypadła Nicole Konderla, która była osiemnasta (83 m), trzy miejsca przed Anną Twardosz (88,5 m - tyle samo, co zwycięska Kriznar). Na dwudziestym dziewiątym miejscu znalazła się Pola Cieślar (78,5 m), po pierwszy w karierze punktująca w zawodach tej rangi. Ta sztuka nie udała się jedynie Poli Bełtowskiej (73 m). W klasyfikacji łącznej Grand Prix prowadzi wspomniana Kriznar (komplet 400 punktów) przed Sarą Takanashi (290, w niedzielę była czwarta) i Loutitt (290). Następne zawody cyklu odbędą się w rumuńskim Rasnovie w dniach 23-24 sierpnia. Kiedyś wygrywał konkursy PŚ, później popadł w kryzys. Maciej Kot znów w czołówce