Puchar Świata w skokach narciarskich w sezonie 2023/2024 zakończył się z pewnością dla ekipy "Biało-Czerwonych" olbrzymim niedosytem - dość powiedzieć, że najwyżej notowany w klasyfikacji generalnej Polak, Aleksander Zniszczoł był zaledwie 19. Za jego plecami znalazł się m.in. Kamil Stoch (pozycja 26.), którego pech nie opuszczał również już po zakończeniu kampanii. Na początku września "Orzeł z Zębu" doznał podczas treningu kontuzji - a konkretnie pęknięcia więzadła bocznego w prawym kolanie. Z czasem w tej sprawie zaczęły napływać jednak coraz lepsze wieści... To jeszcze nie koniec. Ma 43 lata, wraca do skakania w PŚ. Oficjalny komunikat Kamil Stoch w pełnym treningu. Skoczek "przyłapany" 24 października Polski Związek Narciarski ogłosił, że Stoch wrócił do ćwiczeń na skoczni. Tymczasem niespełna tydzień później nastąpiła kolejna istotna aktualizacja, bowiem 37-latek wespół z innymi polskimi zawodnikami i zawodniczkami trenuje już na torach lodowych: Wszystko "ujawniono" w relacji Nicole Konderli, która również jest obecna na Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. Nie pozostaje nic innego, jak ściskać kciuki za dobre wejście "Biało-Czerwonych" w zmagania PŚ. Wielka skocznia tuż obok obozu pracy. Kontrowersyjny pomysł Rosjan Puchar Świata w skokach narciarskich. Inauguracja zmagań odbędzie się w Lillehammer Inauguracja tej rywalizacji - zarówno wśród pań, jak i panów - nastąpi dokładnie 22 listopada w norweskim Lillehammer. Na pierwszy ogień pójdą zawody drużyn mieszanych, a potem na obiekcie K-123 skoczkowie i skoczkinie będą podchodzić do dwóch konkursów indywidualnych. Później zawodnicy przeniosą się do fińskiej Ruki, z kolei zawodniczki wyruszą do Chin, gdzie czekać je będzie współzawodnictwo w Zhangjiakou. Od sezonu 2026/2027 takie "rozjazdy" nie będą już miały miejsca, bowiem - jak informuje portal Skijumping.pl (za słowami szefa PŚ, Sandro Pertile) kalendarze mężczyzn i kobiet mają być stopniowo integrowane, a proces ten zostanie zakończony w ciągu dwóch lat.