Polka miała szansę na najlepszy wynik w historii. "Chyba trochę się napaliła"
Anna Twardosz zanotowała życiowy wynik w rywalizacji na normalnej skoczni w czasie mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim. 23-latka zajęła 29. miejsce. To dopiero drugi przypadek w historii, kiedy polska zawodniczka jest w "30" MŚ na mniejszym obiekcie.

Anna Twardosz po raz pierwszy w karierze awansowała do serii finałowej w czasie mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym na normalnej skoczni. Na tym obiekcie zanotowała zatem życiowy wynik, zajmując ostatecznie 29. miejsce.
Nie poprawiła jednak swojej życiówki z MŚ, bo w 2021 roku w Oberstdorfie była 24. na dużej skoczni.
Anna Twardosz rozbudziła nadzieje na historyczny wynik
Twardosz rozbudziła nasza nadzieje na dobry wynik piątkowymi kwalifikacjami. W nich była 20. i zapowiadało się, ze piątkowym konkurs na Granasen może być historyczny. Do tej pory najlepszą lokatą polskich skoczkiń w konkursach indywidualnych jest 23. lokata Kamili Karpiel z rywalizacji na skoczni normalnej w Seefeld i Kingi Rajdy z dużej skoczni w Planicy (2023).
W Trondheim zawodniczka AZS AWF Katowice zajmowała 26. miejsce po pierwszej serii. Wciąż miała realna szanse na poprawienie rezultatu Karpiel sprzed sześciu lat. W drugiej serii uzyskała jednak 28. wynik i ostatecznie spadła na 29. miejsce.
Jestem zadowolona, bo weszła do "30", co nigdy wcześniej nie udało mi się to na mistrzostwach świata, a jestem na nich trzeci raz. Bardzo się zatem cieszę. Ten drugi skok był nieco gorszy. Nie czułam presji w tym konkursie
- Trochę ten drugi skok nie wyszedł Ani. Też liczyliśmy na to, że 20. miejsce będzie realne. Ania chyba trochę się napaliła - ocenił Marcin Bachleda, trener kadry naszych skoczkiń narciarskich.
Mistrzynią świata została Słowenka Nika Prevc. Druga była Niemka Selina Freitag, a trzecia Norweżka Anna Odine Stroem.
Z Trondheim - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- Szalona akcja Polaków na mistrzostwach świata. Trener zdradził kulisy
- W Trondheim już skaczą, a tu wraca temat Stocha. Zrobiło się nerwowo. "Żenujące"
- Fatalny początek mistrzostw świata, poważny wypadek na skoczni. Jest oficjalny komunikat, koniec marzeń
- Polka była mistrzynią świata, ale przyszedł kryzys. "Straciłyśmy kilka lat"


