Aż dziewięciu reprezentantów Polski pojawiło się na starcie kwalifikacji do sobotniego konkursu w Wiśle. A te okazały się dość udane dla podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Tylko dwóm Polakom nie udało się uzyskać kwalifikacji, z czego jeden spotkał się nieoczekiwanie z dyskwalifikacją. To prawdziwa plaga w obecnym sezonie. Kwalifikacje w Wiśle pechowe dla Kacpra Juroszka. Polak zdyskwalifikowany Liczba skoczków dyskwalifikowanych z uwagi na "nieprzepisowy kombinezon" stale rośnie, a FIS zaostrzył jeszcze przepisy i normy dla sprzętu. "Dołożono" kontrolerów, a pokłosiem tego są coraz powszechniejsze wykluczenia. Jego ofiarą padł w piątek Kacper Juroszek. Tego bardzo obawiano się przed PŚ w Wiśle. Teraz Małysz i Stoch są zgodni. "Organizatorzy zasługują na brawa" 23-latek rozpoczął piątkowe kwalifikacje, choć oddał bardzo krótki skok - zaledwie 107,5 metra. W tej sytuacji niemal pewne było, że nie uda mu się uzyskać awansu do konkursu. Chwilę później również słabo spisał się Andrzej Stękała. Tylko tej dwójce nie udało się uzyskać kwalifikacji, choć jeszcze przed ich końcem nadciągnęła informacja o dyskwalifikacji Juroszka. Powód? A jakże - nieprawidłowy kombinezon. W kwalifikacjach poza Polakiem po skoku zostało zdyskwalifikowanych jeszcze dwóch zawodników, Muhammed Ali Bedir oraz Tate Franz, który dobrze radził sobie w poprzednich konkursach. Liczne dyskwalifikacje mają ścisły związek z wprowadzeniem nowego systemu, który ogranicza liczbę kombinezonów, dopuszczalnych do użytkuzimą. Te są czipowane w kilku miejscach i kodowane do systemu.