Aleksander Zniszczoł po pierwszej serii sobotniego konkursu zajmował dziesiąte miejsce. Jaka była jego radość, kiedy uzyskał 222,5 m. To nowy rekord życiowy tego zawodnika. Dla niego to trzeci z rzędu konkurs, w którym jest w dziesiątce w jednej z konkursowych serii. Zniszczoł był bowiem trzeci po pierwszej serii sobotniego konkursu na Okurayamie. W niedzielę w Sapporo uzyskał dziewiąty wynik drugiej serii. Teraz na Kulm był dziesiąty po pierwszej serii. Skoki narciarskie. Szalony skok Aleksandra Zniszczoła Ten skok był naprawdę szalony. Zniszczoł nartami szorował już po zeskoku, ale przeleciał za bulą i tam - jak na poduszce powietrznej - pofrunął bardzo daleko. - To był rewelacyjny skok. Dotknąłem już zeskoku, a jednak poszybowałem daleko. To było niesamowite uczucie. Pikawa zaczęły mi po prostu walić, kiedy zobaczyłem, jak szybko zbliżam się do buli. Miałem jednak bardzo dużą prędkość. Wytrzymałem ten moment przez sekundę, ryzykując może nawet i upadek, ale się udało. Złapałem noszenie i pofrunąłem - cieszył się Zniszczoł. W drugiej serii Polak spadł jednak o dziewięć lokat. Skoczył tylko 165,5 m. Skakał jednak z dużo niższej belki, a do tego nie trafił dobrze z warunkami. - Wiatr wprawdzie był, ale nie tam, gdzie trzeba. A szkoda, bo miałem takie odczucie, że ten skok był lepszy od tego z pierwszej serii. Trafiłem w próg i miałem lepszą wysokość. Na buli był jednak mocniejszy wiatr i tam mnie wyhamowało. Niestety zeskok zbliżał się bardzo szybko. Nie dostałem nigdzie noszenia - opowiadał. Polak dobija się do czołówki PŚ. Trener Thurnbichler docenia jego pracę Trzeba otwarcie przyznać, że te bardzo dobre skoki w jednej serii Zniszczoła nie są już przypadkiem. To zdarza mu się coraz częściej. To na pewno jest dobry prognostyk na kolejne tygodnie. - Wyreguluję tylko to, by były dwa dobre skoki i wtedy zawitam na stałe do czołówki - zapowiedział 28-latek. Z postępów wiślanina cieszył się trener kadry Thomas Thurnbichler, który w rozmowie z Interia Sport mówił: - Olek wykonał naprawdę bardzo dobrą pracę. Jest coraz lepszy. Dostał duży zastrzyk pewności siebie. Bardzo się z tego cieszę. On naprawdę bardzo ciężko pracuje i zasługuje na to, by notować coraz lepsze wyniki. Aż przyjemnie się patrzy na to, jak poprawia swoje skoki. Z Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport