Polska zajęła drugie miejsce w konkursie drużynowym. Biało-Czerwoni, którzy wrócili na podium w PŚ po dwóch latach przerwy, przegrali o zaledwie jeden punkt z Austrią. Trzecie miejsce przypadło Niemcom. Paweł Wąsek dołożył cegiełkę do tego sukcesu. Choć w obu skokach miał trudne warunki, to jednak sprostał zadaniu. Nie zepsuł żadnego ze skoków. Po konkursie się cieszył. Miał być luz, a skończyło się na nerwach Trener Thomas Thurnbichler mówił w piątek, że Wąsek pojedzie w trzeciej grupie, bo po dobrych skokach Kamila Stocha i Piotra Żyły, będzie mógł skoczyć na luzie. Zapytaliśmy zatem, jak to było z tym luzem w sobotnich zawodach. - Ciężko było z tym luzem. To był dla mnie bardzo stresujący konkurs. W miarę udało mi się jednak zrealizować zadania, jakie postawił przede mną trener. Myślę, że mogę być z tego zadowolony - cieszył się Wąsek. - Przyznam, że po kwalifikacjach nie sądziłem, że dostanę szansę w konkursie drużynowym. Pogadałem jednak z trenerem, a ten wytłumaczył mi, skąd taka decyzja - dodał. Pierwsze podium PŚ w karierze Pawła Wąska Dla Wąska drugie miejsce w konkursie drużynowym to życiowy sukces. 23-latek jeszcze nigdy nie stał na podium zawodów PŚ, a teraz się tego doczekał. - Całe życie czekałem na ten moment. Nie będę zatem patrzył, ile zabrakło do wygranej. Chcę się cieszyć tym, co jest - zakończył. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport