Kłopoty z pogodą w Ruce to nic nowego - w przeszłości wielokrotnie zdarzało się, że wiatr torpedował rywalizację. Wielu kibiców doskonale pamięta, że z powodu złej aury liczne konkursy w fińskim ośrodku były skracane tylko do jednej serii, niekiedy przekładane na następny dzień, a czasem w ogóle odwoływane. Skrajnym przypadkiem okazał się sezon 2015/2016, gdy przez wiatr odwołano oba konkursy. Ruka znalazła się wówczas niemal nad przepaścią, gdyż groziło jej usunięcie z kalendarza, ale zamontowanie specjalnych osłon pozwoliło w kolejnych latach, choć częściowo wygrać z pogodą. Nie zmienia to jednak faktu, że na północy Finlandii wiatr nadal ma sporo do powiedzenia, o czym skoczkowie przekonali się w czwartek. Dzień przed kwalifikacjami do inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata na Rukatunturi miały odbyć się nieoficjalne treningi, nieoceniane, ale mające pozwolić skoczkom na oswojenie się z obiektem. Treningi zostały jednak odwołane z powodu zbyt silnego wiatru. Jak poinformował Dominik Formela ze skijumping.pl, mimo wszystko zawody nie powinny być zagrożone - już podczas piątkowych kwalifikacji skoczkowie, według prognoz, nie mają mieć kłopotów ze zbyt silnymi podmuchami. Jeszcze w czwartek sytuację ma skomentować trener Thomas Thurbichler. To będzie prawdziwie zimowe skakanie. W Ruce śniegu i mrozu nie zabraknie Inauguracja na mroźnej Północy Fińska Ruka jest w tym roku miejscem rozegrania pierwszych zawodów Pucharu Świata. W kalendarzu wpisane są dwa konkursy indywidualne zaplanowane na sobotę i niedzielę. W reprezentacji Polski znaleźli się Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła. W sezonie 2023/2024 nie ma igrzysk olimpijskich lub mistrzostw świata. Najważniejszymi celami będą więc dla skoczków Kryształowa Kula za klasyfikację generalną Pucharu Świata oraz Turniej Czterech Skoczni. Rewolucja wprowadzona przez FIS. Znani skoczkowie ucierpieli na zmianach