"Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł oraz Piotr Żyła będą reprezentować Polskę podczas najbliższych konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oberstdorfie" - ogłosił trener Thomas Thurnbichler za pośrednictwem Polskiego Związku Narciarskiego. Początkowo w kadrze miał znaleźć się także Klemens Murańka, ale sam zawodnik przyznał, że nie jest gotowy na występy na mamuciej skoczni. To obiekt, który może budzić strach nawet u profesjonalnych skoczków narciarskich i nie dziwi, że akurat Polak nie czuł się na siłach, by wystartować w konkurach PŚ w ten weekend. Jednak kulisy tego, że nie wykorzystaliśmy pełnej kwoty startowej w Oberstdorfie, ujawnione przez Thomasa Thurnbichlera, zrozumieć już trudniej. Zawodnik winny niedoborowi w kadrze skoczków? Zaskakujące słowa Thurnbichlera W rozmowie ze Sport.pl Thurnbichler odniósł się do faktu, że nie wykorzystaliśmy tym razem przysługującej nam kwoty startowej na zawody Pucharu Świata w Obertdorfie. O ile rezygnacja Murańki nie dziwi, o tyle brak powołania dla innego zawodnika już tak. Jak się okazuje, nie bez winy jest sam skoczek. "Myśleliśmy nad wzięciem tu kogoś jeszcze, ale mieliśmy już kupione bilety lotnicze dla skoczków z kadry B, którzy lecieli do Iron Mountain na Puchar Kontynentalny. Dyskutowaliśmy o tym także z Adamem Małyszem i właściwie to była także jego decyzja, żeby startowali tu czterej polscy skoczkowie. Mamy nadzieję na dobre wyniki w USA i potem możemy polecieć z jeszcze większym zespołem na PŚ do Lahti" - dodał austriacki szkoleniowiec. Trudne warunki w Oberstdorfie, zmiana planów organizatorów Przed skoczkami narciarskimi weekend rywalizacji na "mamucie". Puchar Świata zawita do Oberstdorfu. Choć ekipy udają się powoli do Niemiec, dopiero na kilka dni przed pierwszym konkursem organizatorzy imprezy dostali zielone światło. Niekorzystna aura opóźniła przygotowania obiektu. Na szczęście działacze poradzili sobie z deszczem i dodatnimi temperaturami. "Czapki z głów, wymagało to dużo pracy ręcznej" - oznajmił delegat techniczny FIS Andreas Bauer. Pierwsze skoki planowano już na czwartek, ale niestety pogoda storpedowała wysiłki organizatorów i treningi oraz kwalifikacje do sobotnich zawodów przeniesiono na piątek. Wymusiło to też spore zmiany w programie całych zawodów i "gimnastykę" organizatorów. Na kolejne dni prognozy są lepsze, ale warunki mogą być wciąż trudne. Może lepiej, że w naszej kadrze nie pojawił się żaden z niedoświadczonych zawodników, bo mogłoby to być dla niego ciężkie doświadczenie.