Pierwsze skoki na amerykańskiej ziemi zawodnicy oddali już w czasie czwartkowych treningów, bo taki termin dodatkowo zapewnili zawodnikom organizatorzy. Z udziału w tej sesji zrezygnowali jednak polscy skoczkowie, którzy mieli zamiar zacząć zapoznywanie się z nową dla siebie skocznią od piątku. W tym dniu jednak przeszkodziły w tym warunki, przez które kwalifikacje zostały przesunięte na sobotni poranek czasu amerykańskiego. Puchar Świata w Lake Placid. Mnóstwo Polaków na trybunach W kwalifikacjach Polacy zaprezentowali się z dobrej strony, bo pięciu z nich zapewniło sobie awans do konkursu, a w pierwszej dziesiątce zakończyli rywalizację Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Tomasz Pilch.Sporego pecha miał z kolei Jan Habdas, który trafił na słabe warunki, a dodatkowo belka po bardzo dobrym skoku Pilcha została obniżona, w efekcie niedawny medalista mistrzostwa świata juniorów znalazł się poza konkursem. Kto wie jednak czy nawet lepiej od naszych skoczków nie zaprezentowała się licznie zgromadzona pod skocznią Polonia. - Gdyby zamknąć oczy i tylko się wsłuchać, to można byłoby pomyśleć, że jesteśmy w Wiśle czy Zakopanem, a nie w USA - mówił w czasie jednego z wejść ekspert Eurosportu, Krzysztof Skórzyński. Na trybunach mieniło się od biało-czerwonych flag, co sprawiało, że zawodnicy Thomasa Thurnbichlera rzeczywiście mogli się trochę poczuć jak na domowych zawodach. W sobotę o 16:00 zaplanowano konkurs indywidualny, a jeszcze tego samego dnia, dokładnie o 23:00, zadebiutuje nowy format rywalizacji - konkurs duetów. Relacja na żywo z obu wydarzeń w Interii.