Sezon 2022/23 jest kapitalną batalią Norwega i Polaka o triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Lepiej zaczął go Dawid Kubacki - dwa zwycięstwa w Wiśle pozwoliły mu rozsiąść się w fotelu lidera. Halvor Egner Granerud rozpędzał się w innym tempie, szczyt formy osiągając podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał trzy jego odsłony, a od momentu rozpoczęcia niemiecko-austriackich zmagań... nie schodzi z podium. Ma na koncie już 12 kolejnych lokat w czołowej trójce, a Lake Placid stanie przed szansą poprawienia rekordu wszech czasów, który należy do Janne Ahonena (13). Pokerowa zagrywka Graneruda. "To może się okazać dramatycznym posunięciem" Po konkursach w Bad Mitterndorf i Willingen (w komplecie wygranych przez Graneruda), 26-latek przejął prowadzenie w "generalce" PŚ i zbudował nad "Mustafem" bardzo dużą, bo liczącą 238 punktów przewagę. Już po zakończeniu zmagań w Niemczech sztab Norwega sygnalizował, że może on zrezygnować z udziału w zmaganiach w Rasnovie (18 lutego), które będą ostatnim testem przed mistrzostwami świata w Planicy. Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata Ruch ten wzbudził w jego ojczyźnie spore kontrowersje. Cytowany przez "Dagbladet" dyrektor kadry, Clas Brede Braethen potwierdził jednak, że najprawdopodobniej do niego dojdzie. - W tej chwili taka jest decyzja (...) Rasnov może być nieco bardziej męczącą wyprawą, niż by się tego chciało tuż przed MŚ i gorączkową, ostatnią częścią sezonu - argumentował. Redakcja zauważa, że mimo sporego zapasu Graneruda nad Kubackim w PŚ jest to dość ryzykowny krok. "Gdyby przegrał z Polakiem w końcowym zestawieniu o kilka punktów, może się to okazać dramatycznym posunięciem" - czytamy. W Rumunii odbędzie się tylko jeden konkurs indywidualny (kolejnego dnia zaplanowano zmagania duetów, które odbędą się drugi raz w historii, po inauguracji w Lake Placid). Od jego zakończenia do pierwszego aktu zmagań w Planicy (kwalifikacji do konkursu na skoczni normalnej) będą tylko cztery dni przerwy.