Mieszkańcy Podhala i turyści, zgromadzeni licznie przy drodze dojazdowej, zgotowali zawodnikom gorące powitanie. "Jestem w szoku. Nie spodziewałem się tego wszystkiego" - powiedział wzruszony Stoch tuż po opuszczeniu samochodu, którym jechał do Zębu, gdzie mieszkają jego rodzice Krystyna i Bronisław. "Bardzo się cieszymy, chociaż czujemy się troszkę zakłopotani tak hucznym powitaniem syna" - przyznała mama złotego medalisty. "Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z męża" - dodała żona Kamila, Ewa. Sportowcy wsiedli do białego, czterokonnego landa. Ich przejazdowi do wsi towarzyszyła banderia i góralska muzyka. Zgromadzone na trasie rzesze kibiców skandowały imiona skoczków. "Warto było zdobyć dla was ten złoty medal" - mówił Stoch do swoich byłych nauczycieli, trenerów, młodszych koleżanek i kolegów ze szkoły, sąsiadów i fanów po przyjeździe na polanę pod wyciągiem narciarskim na Potoczkach. Wójt gminy Poronin Bronisław Stoch i starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski wręczyli mistrzowi insygnia zbójnickie: skórzany pas tzw. opasek, kołpak na głowę oraz rąbanicę, czyli ciupagę. "Przyjmij te zbójnickie symbole męstwa, urody i godności góralskiej - niech będą symbolem tej siły, którą prezentujesz" - powiedzieli. Kot i Kubacki, także w imieniu nieobecnego w Zębie Piotra Żyły, odebrali ciupagi, żeby - jak to określił starosta - sędziowie im nie dokuczali. Stoch dodał ze śmiechem: "No i będą odstraszały naszych rywali". Skoczkowie pokroili wielki tort ze zdjęciem mistrza świata i napisem "dziękujemy". Była też symboliczna lampka szampana i życzenia dalszych sukcesów. Stoch urodził się 25 maja 1987 roku w Zakopanem. Wychowywał się w Zębie, najwyżej położonej wsi w Polsce. Na nartach zaczął jeździć w wieku trzech lat. Sześć lat później oddał swój pierwszy skok. Jako dwunastolatek na Wielkiej Krokwi uzyskał odległość 128 metrów. Jest absolwentem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. W październiku ubiegłego roku obronił tytuł magistra Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.