Nastolatek z Wisły utrzymał pozycję lidera klasyfikacji generalnej PK, co oznacza, że zapewnił "Biało-czerwonym" dodatkowe miejsce w stawce PŚ. Poza Pilchem, "ekstra" lokaty startowe dla swoich krajów wywalczyli Nejc Dezman (Słowenia) i Andreas Wank (Niemcy). Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner w rozmowie z Interią stwierdził wprost, że jeśli Pilch potwierdzi w Finlandii wyborną formę, co właśnie uczynił, to jego zdaniem powinien dostać szansę w kadrze A na Turniej Czterech Skoczni. Szef związku zarazem dodał, że to nie on będzie podejmował decyzję w tej sprawie, lecz trenerzy na czele ze Stefanem Horngacherem, wspólnie z dyrektorem kadry Adamem Małyszem. Dzisiaj w Ruce Pilch nie powtórzył sukcesu z soboty, ale ponownie uplasował się w czołówce, choć po pierwszej serii niewiele na to wskazywało. Po przeciętnym skoku (124 m) wiślanin zajmował 18. miejsce, ale kapitalny skok w serii finałowej na odległość 143 metrów zapewnił mu spektakularny awans na siódme miejsce. Polak był autorem najdłuższego skoku w konkursie. W zawodach triumfował Słoweniec Jurij Tepes. Z trzech pozostałych Polaków najlepiej, choć co najwyżej przeciętnie, zaprezentował się Paweł Wąsek (18., najlepszy wynik w sezonie), słabiej Aleksander Zniszczoł (39.), a najgorzej Bartosz Czyż (43). AG