W Planicy trwa właśnie ostatni w tym sezonie weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Za nami pierwszy dzień rywalizacji mężczyzn, a więc kwalifikacje do piątkowego konkursu indywidualnego. Trener Thomas Thurnbichler może być zadowolony ze swoich podopiecznych - panowie spisali się bowiem znacznie lepiej, niż w porównaniu do poprzednich tygodni. Najlepszym z "Biało-Czerwonych" był Piotr Żyła, który po locie na 241 metrów zajął ostatecznie drugie miejsce. Do piątkowego konkursu awansowali także Aleksander Zniszczoł (17. miejsce), Kamil Stoch (25. miejsce), Dawid Kubacki (26. miejsce). Maciej Kot niestety kwalifikacje ukończył na 43. pozycji i nie wywalczył awansu do piątkowych zawodów. Dramatyczne sceny w Planicy. Seria upadków, zawodnik zwieziony z zeskoku Piotr Żyła drugi w kwalifikacjach. Po udanym występie zdecydował się na kąśliwy komentarz Największe powody do radości po czwartkowych kwalifikacjach miał bez wątpienia Piotr Żyła. 37-letni skoczek podczas turnieju Raw Air w Norwegii wielokrotnie dawał bowiem do zrozumienia, że na tym etapie sezonu odczuwa zmęczenie, brak mu motywacji i nie jest pewny, czy Thomas Thurnbichler zdecyduje się powołać go na zawody w Słowenii. Po skoku na 241 metry "Wiewiór" przekonał się chyba jednak, że warto było przyjechać do Planicy. Już na samym początku rozmowy z Kacprem Merkiem z Eurosportu Żyła zdecydował się na kąśliwy komentarz pod adresem ekspertów i dziennikarzy. "Takie są skoki. Po prostu jest tak, że czasami nie chce ci się, jesteś zmęczony, ledwo już na tą skocznię idziesz" - dodał po chwili. "Wewiór" przyznał jednak, że po udanym skoku w kwalifikacjach znów wróciła mu motywacja i ma nadzieję na dobre występy w ten weekend. "To był taki naprawdę fajny skok. Nie wiem, gdzieś tam się nauczyłem i jakoś tak wyszło" - przyznał żartobliwie. Kacper Merk przypomniał Piotrowi Żyle, że po kwalifikacjach czeka go jeszcze spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. "Za chwilę spotykasz się z prezydentem, nie będzie wstydu prawdę powiedziawszy, bo to nie jest 35. miejsce, tylko taka kwalifikacja tip top" - przyznał dziennikarz. "Ale nie wygrałem!" - odpowiedział dramatycznym tonem 37-latek, który "zalał się łzami". Piotr Żyła będzie miał jeszcze okazję oddać dłuższe skoki na Letalnicy w Planicy. Weźmie bowiem udział w piątkowych i niedzielnych zawodach indywidualnych, bez wątpienia pewny może być także udziału w rywalizacji drużynowej, którą zaplanowano na sobotę. Słynny komentator mówi "pas". Pożegna się już w ten weekend