Piotr Żyła bardzo dobrze czuł się na skoczni Skalite w ten weekend. Polak raz po raz pokazywał swoje naprawdę wysokie umiejętności. Już w piątek był naprawdę poważnym rywalem dla Władmira Zografskiego, który w tegorocznym Letnim Grand Prix jest zdecydowanie najrówniejszym ze skoczków. Warto jednak przypomnieć, że podczas poprzednich konkursów nie było Polaków. Mimo tego nawet na tle reprezentantów Polski Zografski wyglądał naprawdę imponująco. Największą moc pokazał w sobotnim konkursie indywidualnym. Po pierwszej serii zawodów Zografski plasował się dopiero na dziewiątym miejscu ze stratą pięciu oczek do liderującego Roberta Johansona. W drugiej serii jednak pobił rekord skoczni, a za swój skok uzyskał notę prawie 145 punktów. Tego dnia wygrał z Żyłą, który zajął trzecie miejsce. Piotr Żyła skradł show W niedzielę jednak Polak nie miał już sobie równych. Najpierw bardzo dobrze zaprezentował się w kwalifikacjach, które wygrał z dużą przewagą. Wówczas warunki na skoczni były naprawdę dobre. Te utrzymały się jeszcze w pierwszej serii konkursu indywidualnego, a Żyła pofrunął na 105 metrów i prowadził. Długo wydawało się, że do zwycięstwa będzie potrzebował jeszcze jednego dobrego skoku. Sytuacja popsuła się w drugiej serii i konkurs musiał zostać przerwany, a zwycięzcą został Żyła. To, co z pewnością zapamiętamy, to jego wejście na podium już po zakończeniu zawodów. Żyła, jak to ma w zwyczaju, zrobił to z charakterystycznym dla siebie humorem. Dwukrotny mistrz świata w miejscu dla zwycięzcy konkursu zameldował się bowiem... bez butów. Na jego stopach nie było także skarpetek, więc pokazał się kibicom pod skocznią zupełnie bosy. Takie zachowanie nie mogło pozostać bez echa. Warto dodać, że dzięki temu zwycięstwu Żyła awansował na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Do liderującego Zografskiego traci 200 punktów.