Piotr Żyła był 18. w pierwszej serii treningowej po tym, jak skoczył 216,5 metra. W drugiej był już najlepszym z Polaków, zajmując szóste miejsce. Lądował wówczas na 226. metrze. W kwalifikacjach wiślanin odpalił jednak prawdziwą bombę. Uzyskał aż 241 m i był to najdłuższy skok dnia. Mimo tego nie wygrał kwalifikacji i nie zgarnął nagrody finansowej. Kamil Stoch zaskoczony jubileuszem. "Zawsze jest się czym pochwalić na dzielni" Fatalne lądowanie może wiele kosztować Piotra Żyłę. Polak w grze o trofeum Zaważyło na tym pół metra albo noty za lądowanie, bo to nie było najlepsze w wykonaniu Polaka. Lepszy od niego był Japończyk Ryoyu Kobayashi, który skoczył 230 m. Lądował jednak zdecydowanie lepiej od Żyły. I to Samuraj jest liderem Planica 7, wyprzedzając Polaka o 0,6 pkt. To cykl, który kończy zmagania w Pucharze Świata, a zwycięzca zgarnie całkiem niezłą sumę. Organizatorzy przewidzieli bowiem dla triumfatora nagrodę w wysokości 20 tysięcy franków szwajcarskich (ok. 88 tysięcy złotych). By wygrać Planica 7, trzeba zgromadzić największą sumę punktów z siedmiu punktowanych serii. Pierwszą są czwartkowe kwalifikacje. W piątek jest konkurs indywidualny i tam do cyklu będą liczyły się obie serie. Z sobotniego konkursu drużynowego przypisana zostanie suma punktów za skoki indywidualnie i na koniec konkurs finałowy Pucharu Świata, z którego będą się liczyły obie serie. Poza tym oczywiście będą przyznawane nagrody finansowe za poszczególne miejsca w konkursach zgodnie z regulaminem Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Planica 7 odbywa się po raz szósty. Pierwszą edycję wygrał w 2018 roku Kamil Stoch. W kolejnych triumfowali: Japończyk Ryoyu Kobayashi (2019), Niemiec Karl Geiger (2021), Słoweniec Timi Zajc (2022) i Austriak Stefan Kraft (2023). Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport