Piotr Żyła ma za sobą bardzo udane miesiące, a wysoką formę potwierdził już podczas mistrzostw świata w Planicy, kiedy to wywalczył złoto na skoczni normalnej. Popularny "Wewiór" błyszczy także pod koniec sezonu i na Letalnicy udowadnia, że należy do ścisłej światowej czołówki. Doświadczony skoczek sobotni, jednoseryjny konkurs indywidualny zakończył na trzecim miejscu, ustępując jedynie Stefanowi Kraftowi i Anze Laniskowi. Zawody, które przeniesiono z piątku, rozpoczęły się o godz. 8:45, co dziennikarz Eurosportu przypomniał podczas rozmowy z Żyłą. Ten na pytanie o to, czy "warto było tak wcześnie wstawać", odpowiedział w swoim stylu. - Nie wiem, czy spałem - zażartował. Skoki narciarskie. Piotr Żyła w dobrym humorze Dobry humor dopisywał 36-latkowi także po konkursie drużynowym. Wprawdzie Polacy zakończyli zawody poza podium, ale "Wewiór" i tak ma powody do zadowolenia, bo ponownie oddał dalekie skoki. W pierwszej serii lider polskiej kadry poszybował na 239,5 m, a w drugiej osiągnął 226,5 m. Po zakończeniu zawodów Żyła ponownie pojawił się przed kamerą Eurosportu. Na pytanie o to, skąd wziął energię potrzebną do oddania tak dobrych skoków, wypalił: "Oj nie pytaj, ciężko było. Ale dałem radę". Jak dodał, w jego skokach wróciła "dobra energia". - Wiedziałem, że mogę to zrobić. Wejść w swój piękny świat i super, że udało mi się to w Planicy - przyznał. Duże wrażenie zrobił szczególnie pierwszy lot 36-latka, którego zapytano o to, jakie uczucia towarzyszyły mu podczas skoku na niemal 240 m. - Piękna sprawa. Jesteś sam, nie ma nic dookoła, jest czysta przyjemność z lotu - relacjonował. "Wewiór" nie krył zresztą zadowolenia ze swoich wszystkich sobotnich skoków, zaznaczając, że wykonał dobrą "robotę".