- Pierwszy skok miałem bardzo dobry. W drugim troszkę mi urwało, tyle, tyle... - opowiadał. - Ale co zrobić? Tak czasem bywa, że się trochę gorzej skoczy. Było dziś bardzo ciasno w konkursie i te błędy sprawiały, że się nie było tam, gdzie się chciało być - powiedział o stojących na wysokim poziomie i bardzo wyrównanych zawodach. Żyła barwnie analizował swoje niedzielne skoki. - Czasem się popełnia drobne błędy. W drugim skoku za dobrze mi się jechało i tak myślę "jadę, jadę i za chwilę ooo...", nie będę brzydko mówił. Ale zobaczyłem, że zielona linia jest dosyć blisko, to jeszcze się wynapinałem, nóżkę podkurczyłem i przeniosłem ją. Tak że jest OK - podkreślił. - Jestem zadowolony ze skoków, szczególnie z pierwszego. Drugi, mimo że był spóźniony, to też był bardzo dobry. Miejsce jest też bardzo fajne - zaznaczył. Z czego korzysta, by utrzymać wysoką formę? - Oprócz papryki, z niczego - powiedział ze śmiechem. Emocjonujący konkurs na Wielkiej Krokwi wygrał Kamil Stoch. Była to jego 20. wygrana w zawodach PŚ i czwarta z rzędu. - Kamil pierwszy skok oddał trochę gorszy. Drugi skoczył tak, jak potrafi, i pokazał, że jest tutaj najlepszy - cieszył się Żyła. Stochowi w wygranej nie przeszkodził nawet wiatr w plecy. - My koncentrujemy się nad skokami, a nie nad wiatrami. Wiatry to możemy mieć wieczorem w hotelu - palnął z humorem Żyła. Jak ocenił cztery "polskie" konkursy, które już za nami? - W Wiśle Kamil wygrał dwa razy, prawie dwa razy było nas trzech w dziesiątce. W Zakopanem w sobotę podium, drugie miejsce, w niedzielę zwycięstwo i trzech w dziesiątce plus Maciek i Jasiek zaraz za dziesiątką, więc bardzo pozytywnie - stwierdził. Żyła wyjaśnił, że szczyt formy w tym sezonie nie był budowany na zawody w naszym kraju. - Bardziej na MŚ w Lahti się szykujemy niż na Wisłę i Zakopane, a wcześniej przygotowywaliśmy się na Turniej Czterech Skoczni - powiedział. Nad czym chce jeszcze popracować skoczek z Wisły? - Jeśli chodzi o technikę to wszystko jest w porządku, nie ma większych problemów. Trzeba trochę nogę podładować na Lahti. Jak noga pójdzie, to full gaz. Jak noga jest dobra, to nie ma szans zaspać na rozbiegu - zapewnił. Z Zakopanego Michał Białoński i Waldemar Stelmach