Piotr Żyła Turniej Czterech Skoczni rozpoczął w niemal wymarzony dla siebie sposób. W Oberstdorfie oddał dwa dalekie skoki, które pozwoliły mu zająć wysokie drugie miejsce zaraz za Halvorem Egnerem Granerudem, a tuż przed trzecim Dawidem Kubackim. "Wewiór" nie krył ogromnej radości i rozszalał się na skoczni, co po zawodach z przymrużeniem oka komentował jego kolega z kadry. "Piotrek nad wyraz wylewnie się cieszył. Ja jestem jednak bardziej spokojniejszy w okazywaniu swoich emocji, ale tak to się wyrównało przynajmniej" - mówił Dawid Kubacki. Teraz emocje już nieco opadły, co sam zainteresowany przyznaje w krótkiej rozmowie z Interią. Komentuje też aferę, jaka wybuchła wokół sprawy z jego kombinezonem. Zauważono, że po skoku, już na wybiegu, suwak kostiumu zawodnika był rozsunięty. To mogło skończyć się bardzo surowymi konsekwencjami - dyskwalifikacją i brakiem punktów już na początku turnieju. Co na to wszystko sam zainteresowany? Padło pytanie do Żyły, a tu nagle wypalił Kubacki. Rozbawił ludzi do łez Piotr Żyła o wpadce z kombinezonem. "Trochę chyba przesadziłem z radością" Katarzyna Pociecha, Interia.pl: Wczoraj w konkursie w Oberstdorfie po tych dwóch udanych skokach był wybuch entuzjazmu. Jak jest dzisiaj, emocje opadły? Piotr Żyła: Już doszedłem do tego normalnego stanu. Dzisiaj jest taki spokojniejszy dzień. Rano mieliśmy trening i jedziemy dalej. Już myślami przy następnych zawodach w Ga-Pa? Raczej tak. Już planuję, jak to wszystko sobie poukładać i myślę o tym, że kolejny konkurs przed nami. A miałeś już taki moment na wstępne analizy po Oberstdorfie? Nie lubię za dużo analizować. Zostawiam to, co było, i patrzę do przodu. Trener Thomas Thurnbichler wspominał o sprawie z twoim kombinezonem. Jak ta sytuacja wygląda z twojej perspektywy? Co tam się wydarzyło? Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że gdzieś faktycznie miałem zapięty ten kombinezon. I trochę chyba przesadziłem z radością i gdzieś musiał się po prostu przy tym wszystkim rozsunąć. W tym momencie to nawet nie wiedziałem, co się dzieje. W takim razie jeśli w Ga-Pa znów będzie dobry skok i wysokie miejsce, to będziesz bardziej kontrolował emocje, by uniknąć podobnej wpadki? No, zobaczymy. Różnie może być. Jak jestem dobrze przygotowany mentalnie, to później nie umiem za bardzo się kontrolować. Mam trochę niekontrolowane ruchy. Na pewno będę myślał o tym w głowie, że jeśli faktycznie będę się cieszył, żeby uważać na to. Na przełomie roku wiele osób robi sobie różne podsumowania minionych 12 miesięcy. Może masz taki swój przegląd wydarzeń. Ja też robię podsumowania roku. Ale trzeba pamiętać, że ja mam trochę inny rok. Trwa on od kwietnia do końca marca. Wtedy robię sobie jakieś podsumowania, co chcę robić i jak chcę robić. Nie mam właśnie roku od 1 stycznia do końca grudnia, tak jak większość. Należy przez to rozumieć, że na przełomie marca i kwietnia też obchodzisz sylwestra? No, też zazwyczaj (śmiech). Jak się przyjedzie z Planicy, to taki... jakby nie patrzeć sylwester. Po konkursie Horngacher dopadł do Żyły. Tajemnicza wypowiedź skoczka