W czwartkowym konkursie PŚ w Lillehammer Piotr Żyła zajął ósme miejsce. Zawody były też wliczane do cyklu Raw Air. Tam Żyła awansował na siódmą pozycję i jest najwyżej z Polaków. Nic dziwnego, że wiślanin był zadowolony ze swoich skoków. Zostawia jednak to, co było i już czeka na kolejne zawody, w Oslo, gdzie w 2013 roku, wygrał swój pierwszy konkurs. - Jedziemy do Oslo. To dla mnie bardzo przyjemna skocznia, ale lubi tam wiać. Dziś z tym było bardzo dobrze. Dawno nie było takich waruneczków, jak tutaj - powiedział Żyła w rozmowie z TVN. Piotr Żyła już myśli o konkursach Raw Air w Oslo W tym roku cykl Raw Air składa się z dziewięciu serii. Trzy już za skoczkami. Kolejne odbędą się w stolicy Norwegii. Już jutro odbędzie się konkurs indywidualny, ale on nie jest wliczany do Raw Air. Losy zwycięstwa rozstrzygną się więc w weekend. Do niedzieli skoczkowie nie będą mieli wolnego dnia, ale Żyła jest z tego bardzo zadowolony i nie boi się, że nie zabraknie mu świeżości. - Im bardziej jestem zajechany, tym jestem lepszy. Czasem specjalnie muszę coś porobić - przyznał Żyła. - Nie trzeba siedzieć i czekać. Jutro normalny dzień, pewnie rano zrobimy trening i tak dzień po dniu - dodał.