Wydaje się, że forma Żyły rośnie. W sobotę, pierwszy raz w sezonie, znalazł się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. Po skokach na 137 i 132,5 m zajął siódme miejsce. Po konkursie Żyła nie krył zadowolenia. Był bardzo usatysfakcjonowany poziomem swoich skoków. - Fajnie się skakało. Pierwszy skok był fajny. Drugi też w porządku, choć minimalnie spóźniłem - powiedział Żyła w rozmowie z Eurosportem. - Trzeba iść w tym dobrym kierunku. Jestem zadowolony z roboty, którą wykonuję - dodał. Aby znaleźć się na podium, Żyle zabrakło 6,9 pkt. Nasz skoczek był jednak bardzo radosny, bo cały czas robi małe kroczki do przodu. - Chyba jeszcze nie ten moment, aby stanąć na podium. Jestem zadowolony z tego co jest. Poprawiłem błędy. Prowadziłem narty węziej i było na czym odlatywać. Piotr Żyła jest zmotywowany przed konkursem drużynowym Jutro polscy skoczkowie wystartują w konkursie drużynowym w Bischoschofen w składzie: Żyła, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki. Wiślanin zazwyczaj skacze w pierwszej kolejce zawodników, ale pod nieobecność Kamila Stocha i przy obecnej formie można było przypuszczać, że tym razem wystartuje w ostatniej grupie zawodników. Przyznał jednak, że nie przywiązuje wielkiej wagi do tego, kiedy startuje i koncentruje się na dobrych skokach. - Raz mi się zdarzyło kończyć i pojechałem na plecach w Planicy, ale wygraliśmy. Nie patrzę, który jadę. Trzeba robić swoje - zakończył Żyła. MP