Piotr Żyła odżył. Pokazał, że wciąż stać go na wiele. "Dawno nie pracowało mi się tak dobrze"
Piotr Żyła ma za sobą najgorszy sezon od 14 lat. Złożyło się na to wiele czynników. Wiślanin przez uraz kolana stracił okres przygotowań, a potem trudno było nadrobić ten czas. Atmosfera w kadrze też nie sprzyjała pracy. Mimo 38 lat Żyła jednak nie poddaje się. Widać u niego werwę, jak u nastolatka. Już na początku przygotowań kadry pokazuje, że wciąż stać go na wiele.

W serii próbnej przed konkursem Memoriału Olimpijczyków w Szczyrku Piotr Żyła wykorzystał znakomite warunki i wylądował na 110. metrze. Skok jednak podparł, zahaczając nieco plecami o zeskok. Na szczęście nic się nie stało.
To był pokaz tego, co Żyła wciąż potrafi. Trener kadry Maciej Maciusiak przyznał, że na treningach "Wewiór" już odpalił kilka takich "bomb".
Piotr Żyła: dawno nie pracowało mi się tak dobrze
- To był naprawdę fajny skok. Trzeba było jednak odpuścić, bo szkoda nóg. Gdyby to były zawody, to pewnie pokusiłbym się o to, by ciągnąć ten skok. Można tam było polecieć jeszcze z pięć metrów i wtedy pewnie spróbowałbym nawet telemarku - mówił Żyła w rozmowie z Interia Sport.
Znowu widać u niego młodzieńczą werwę. Choć w zawodach nie stanął na podium, to jednak był zadowolony z tego, jaką pracę wykonał do tej pory w przygotowaniach.
- Warunki w czasie zawodów były trudne, bo raz wiało z tyłu, a raz z przodu, a do tego nie było przeliczników. Limit szczęścia wykorzystałem pewnie w serii próbnej. W konkursie moje skoki nie były takie, jakie bym chciał oddawać - powiedział Żyła.
Jestem bardzo zadowolony z tego, jak prezentuję się po zaledwie dwóch tygodniach treningów na skoczni. Dawno nie pracowało mi się tak dobrze. Mamy wszystko świetnie zaplanowane i każdy trening daje dużo radości
Trenerzy mają często problem z okiełznaniem Żyły. Zawodnik lubi kombinować w pozycji najazdowej i właśnie w tym elemencie trudno jest się z nim dogadać.
- Maciek mnie zna i wie, jak to u mnie powinno wyglądać. Pracujemy mocno nad tym elementem i to daje efekty. Osiągnęliśmy już pierwszy cel, bo pojawiła się stabilizacja pozycji i skoków. Zostało do dopracowania kilka elementów. Staramy się, by za progiem narta wyszła mi nieco wyżej, żeby można było złapać więcej powietrza - zakończył Żyła.
Zobacz również:
- Kamil Stoch wrócił na skocznie, wyjawił szczegóły. "To jest dobry kierunek"
- Piotr Żyła zaczyna odpalać "bomby". Zapowiedź trenera: młodzi zawodnicy będą dostawali szansę
- Paweł Wąsek już wygrywa. Pomógł szczęściu i mówił o wymarzonej formie
- Kryzys w reprezentacji Polski, skoczkowie zabrali głos. "To pierwszy, ale bardzo ważny krok"


