Piotr Żyła mówił o dramacie i bezradności. Pozbierał się i miał powody do radości
Piotr Żyła wystąpił w pierwszym konkursie od marca. W mistrzostwach Polski w skokach narciarskich na igelicie na Średniej Krokwi w Zakopanem przyglądał się jedna tylko, jak inni walczą o medale. Wiślanin powrócił do skakania po operacji kolana. Zajął szóste miejsce, choć jego skoki na tym obiekcie jeszcze dzień wcześniej - jak mówili trenerzy - wyglądały katastrofalnie.
Piotr Żyła dopiero trzy tygodnie temu wrócił na skocznię po tym, jak po zimie przeszedł operację kontuzjowanego kolana.
W czwartek wieczorem wziął udział w treningu na Średniej Krokwi i jego skoki wcale nie wyglądały dobrze. W piątek jednak walczył o czołowe lokaty w mistrzostwach Polski w Zakopanem.
Pierwszy konkurs Piotra Żyły w tym roku na igelicie. "Będę gotowy na zimę"
- To był dramat. Czułem bezradność. Miałem straszne problemy z tym rozbiegiem na Średniej Krokwi. Było widać, że jednak brakuje mi tych skoków tego lata. Na szybkim rozbiegu wyglądało to dobrze, ale przyjechałem do Zakopanego i było fatalnie. Jestem jednak zadowolony z tego, jak potrafiłem się pozbierać ze skoku na skok. Pozycja była coraz stabilniejsza i lepsza. Dobrze przepracowałem ten dzień. Jestem z niego zadowolony. Przede wszystkim cieszę się bardzo z tego, że znowu mogłem rywalizować, bo jednak same treningi to, co innego - mówił Żyła.
Dla niego były to pierwsze zawody na igelicie w tym roku. Jest też w ciężkim treningu, bo czas nadrabiać zaległości, a to oznacza, że nie skakał na świeżości.
Do zimy jest jeszcze sporo czasu, a jak widać, wiele potrafię w swoich skokach zmienić z dnia na dzień. Jestem pewien, że będę gotowy na początek sezonu
~ przyznał 37-latek.
Najważniejsze, że Żyła nie odczuwa już żądnych dolegliwości, z tymi borykał się przez kilka lat, zanim zrobił porządek z kolanem.
- Nic nie boli. Dziwnie. Nawet, jak narty zapinam, to nie czuję bólu, a wcześniej nie mogłem za bardzo nawet kucnąć na tę nogę. Cieszę się, że wreszcie jest normalnie. Mam teraz dużo większy komfort - powiedział Żyła.
Zapytany o triumf 19-letniego Klemensa Joniaka, odparł szczerze: - Nie spodziewałbym się, że wygra i to jeszcze z taką przewagą. Gratuluję mu.
Żyła zdradził, że jeśli tylko będzie w formie, by rywalizować w Pucharze Świata, to być może zimą odpuści rywalizację w Japonii.
- Chyba się poddaję już w walce z tamtą półkulą - śmiał się.
Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport