Drugi zawodnik niedawnego Turnieju Czterech Skoczni w niedzielę lądował na 126,5 i 119,5 m. - Mój drugi skok był dobry. Zabrakło trochę szczęścia. Rozbieg był bardzo niski, a nie było powietrza, żeby można było coś "złapać" i odlecieć - ocenił. - Nie miałem nawet lekko pod narty, tylko lekko z tyłu, to przy tym rozbiegu robiło trochę różnicy - podkreślił. Jak Żyła będzie świętował w poniedziałek 30. urodziny? - Świętowania raczej nie będzie, bo jest sezon. Dopiero w kwietniu będzie można świętować. Chyba, że delikatnie przy słoiku papryki - śmiał się. - To był bardzo udany weekend dla nas, dla zespołu, prawie dwa razy trzech w dziesiątce i dwa zwycięstwa Kamila. To jest dla nas rewelacyjne i z tego się cieszymy - podkreślił. Konkretny cel na Zakopane? - Konkretów nie ma co, dziś też było bez konkretów. Ze skoków jestem zadowolony, a z kolei brakło trochę szczęścia. Swoje trzeba robić, a na koniec można popatrzyć na listę i wtedy jak się będzie na pierwszym miejscu, to będzie fajnie - zakończył ze śmiechem. Z Wisły Waldemar Stelmach Graj razem z nami dla WOŚP! Wesprzyj Orkiestrę na pomagam.interia.pl