W piątek w kwalifikacjach cała ekipa "Biało-czerwonych" zaprezentowała bardzo dobrą formę. Zwyciężył rezultatem 137,5 m Piotr Żyła, który był najlepszy także w dwóch oficjalnych treningach. Jednak jeszcze lepiej zaprezentował się Kamil Stoch, który dzięki trzeciemu miejscu w klasyfikacji generalnej PŚ w sezonie 2012/13 nie musiał rywalizować w kwalifikacjach. Mistrz świata z Val di Fiemme potraktował je treningowo i ...wylądował na 145. metrze. Jako jedyny przekroczył granicę 140 m, do rekordu skoczni zabrakło mu półtora metra. Trzeci w kwalifikacjach był Dawid Kubacki - 135,5 m. Pozostali Polacy także pokazali, że są na początku sezonu w dobrej dyspozycji. Jan Ziobro był piąty - 136 m, Krzysztof Biegun 15. - 129 m, Stefan Hula 26. - 130 m, a Maciej Kot 32. - 128,5 m. Rok temu inauguracyjny pucharowy konkurs indywidualny rozegrano 24 listopada w Lillehammer. Polacy wypadli w nim słabo, Maciej Kot uplasował się na 25. pozycji, a Kamil Stoch na 30. Pozostali nie awansowali do serii finałowej. Zawody wygrał Niemiec Severin Freund. Teraz nadzieje związane ze startem w Klingenthal są zdecydowanie większe, Polacy są uważani za głównych kandydatów do miejsc na podium. Plany te może jednak pokrzyżować pogoda. Zbyt silny wiatr zmusił organizatorów do przerwania serii finałowej sobotniego konkursu drużynowego. Zawody zakończono po pierwszej serii, a Polacy zajęli w nich czwarte miejsce. Prognoza pogody na niedzielne wczesne popołudnie także nie jest dobra. Przewidywane są opady deszczu i mokrego śniegu oraz zmienny wiatr. Temperatura powietrza w granicach 1 stopnia Celsjusza może sprawić organizatorom problemy z utrzymaniem zeskoku w należytym stanie.