"Wewiór" skakał 120,5 i 129,5 metra. Szczególnie imponująca była druga próba, która pozwoliła mu się wspiąć na podium. PŚ w Lahti. Piotr Żyła po konkursie - Jeżeli chodzi o cały dzień, to był bardzo pozytywny, fajnie mi się skakało. Chyba lubię tę skocznię - mówił przed kamerą "Eurosportu". Jak dodał, po finałowej próbie nie spodziewał się, że da mu ona miejsce w czołowej trójce. - Na podium nie liczyłem, bo miałem za dużą stratę. Później mi się "pofarciło" - opowiadał w swoim stylu. Pytany o oczekiwania przed sobotnimi zmaganiami drużynowymi stwierdził z kolei... że nie ma żadnych. Zamiast tego chce się cieszyć ze swoich prób, bo włożona praca w końcu zaczyna przynosić efekty.