To już oficjalne. Potwierdziły się informacje Austriaków o nazwisku nowego szkoleniowca kadry polskich skoczków. PZN na tym stanowisku obsadził Thomasa Thurnbichlera. W oficjalnym wideo nowy trener opowiedział trochę o sobie. Wyjaśnił, że pochodzi z Innsbrucka, kocha góry, jeździ na snowboardzie i nartach, ale choć uwielbia swoje miasto, niebawem zamieni je na Kraków. "Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Cieszę się na spotkanie z ludźmi i polską kulturą" - zadeklarował. Według informacji "Przeglądu Sportowego" Thurnbichler jest już po wstępnych rozmowach z polskimi skoczkami. Odbył je internetowo, osobiście porozmawia ze Stochem i spółką w przyszłym tygodniu, kiedy to przyjedzie do Polski. Adam Małysz o zatrudnieniu Thomasa Thurnbichlera. Dwa główne zadania Nowy trener polskich skoczków zdradził kulisy walki o stanowisko. Przekonał go Apoloniusz Tajner Thurnbichler, tuż po tam, jak zastąpił w polskiej kadrze Michala Doleżala, udzielił pierwszego wywiadu. W rozmowie z "Tiroler Tageszeitung" podkreślił, że jest spragniony sukcesów, chciałby stworzyć silny zespół już z myślą o igrzyskach w 2026 roku oraz wspomóc zmianę pokoleniową u "Biało-Czerwonych". Przy okazji wytłumaczył, dlaczego związał się z Polskim Związkiem Narciarskim, a nie z austriacką federacją. Okazuje się, że sprawa początkowo wcale nie była taka jasna i Polacy niekoniecznie byli faworytem w wyścigu o zatrudnienie byłego skoczka. Znaczącą rolę odegrał tu Apoloniusz Tajner. Dodał, że Austriakom życzy jak najlepiej, a pracę dla reprezentacji Polski rozpatruje w kategoriach ogromnej szansy w swojej trenerskiej karierze. Czuje się gotowy do podjęcia nowych wyzwań. Zwłaszcza, że nabył już spore doświadczenie, ponieważ przy austriackiej kadrze miał sporo różnorodnych zadań. "Przeszedłem przez wszystkie szczeble. Od pracy z adeptami do funkcji asystenta trenera w kadrze narodowej" - powiedział. O środowisku polskich skoków wypowiada się pozytywnie. Jego zdaniem "w Polsce jest wszystko". Wyliczył potencjał skoczków, infrastrukturę i siłę drużyny. Skoki. Rafał Kot dla Interii: To będą bardzo znane osobistości Thurnbichler zapytany o Stocha. Śmiała deklaracja Thurnbichler nie uniknął też pytania o lidera "Biało-Czerwonych". Kilka tygodni temu Kamil Stoch wyraził krytyczną opinię co do stylu i okoliczności rezygnacji z usług niedawnego szkoleniowca, Michala Doleżala. W rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu nie krył emocji i opowiedział się po stronie Czecha. W kontekście tych słów można zastanawiać się, jak będzie wyglądała współpraca na linii Thomas Thurnbichler - Kamil Stoch. Pytanie o to może wydać się niewygodne, ale padło. Austriak jest optymistą i nie odczuwa żadnego lęku. Złożył dość śmiałą deklarację. "Wiem, od czego powinienem zacząć, również z Kamilem. Chcę nie tylko odnosić sukcesy, ale także się rozwijać. Mój cel to osiągnięcie maksimum z wielkimi sportowcami" - zadeklarował. Zaskakujące słowa nowego trenera polskich skoczków. Burza już na starcie