"Biorąc pod uwagę, że zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi rozpoczną się na początku lutego, to szansa na udział w nich zaczyna przypominać coraz mniejsze ucho igielne. Jacobsen będzie jeszcze przez cztery tygodnie chodził o kulach, a jego koledzy z reprezentacji już trenują, tak że o miejsce w drużynie nie będzie łatwo" - ocenił dziennik "Aftenposten".Chirurg, który przeprowadził operację, profesor Lars Engebretsen podkreślił, że rehabilitacja potrwa minimum sześć miesięcy, a równie dobrze może się okazać, że nawet rok. "Zabieg był standardowy jak przy tego typu kontuzjach, czyli zerwaniu więzadeł krzyżowych. Na szczęcie nie znaleźliśmy innych uszkodzeń wewnątrz kolana, a obawialiśmy się o łękotkę. Pomimo to teraz potrzebny jest czas i pierwszy skok Anders będzie mógł wykonać najwcześniej w grudniu, lecz czy tak się stanie, dopiero się okaże" - powiedział Engebretsen. Jacobsen mimo wszystko pozostaje optymistą: "Chociaż czas nieubłaganie upływa, nie straciłem jeszcze nadziei na start w zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi. Jestem uziemiony przez kule, przebywam w domu z rodziną w Hoenefoss i staram się walczyć z psychiką. Muszę wierzyć, że wystartuję w Soczi ponieważ nie mam innego wyjścia". Zbigniew Kuczyński