Jewhen Marusiak swoich szans w Pucharze Świata próbuje od sezonu 2019/2020, ale do tej pory miał problem z regularnym kwalifikowaniem się do konkursów. Tak jest również w tegorocznej odsłonie rywalizacji, a przed zawodami w Bad Mitterndorf mało kto spodziewał się, że 22-latka stać na osiągnięcie dobrego wyniku. Jewhen Marusiak z pierwszymi punktami Pucharu Świata Ukrainiec z dobrej strony pokazał się już w sobotnich treningach, kiedy to lotem na 200,5 m pobił rekord kraju. Kwalifikacje zakończył z kolei na 43. pozycji, tracąc zaledwie sześć punktów do Zaka Mogela, który zajął 40., czyli ostatnie premiowane awansem do konkursu, miejsce. Marusiak jeszcze lepiej spisał się w niedzielę. Najpierw w kwalifikacjach poprawił rekord kraju i swój rekord życiowy, lądując na 210 m i zajmując 25. miejsce. Kilkadziesiąt minut później 22-latek osiągnął identyczną odległość, która dała mu awans do serii finałowej z 28. pozycji. Ukrainiec w drugiej serii wytrzymał presję i wylądował na 200 m. Marusiak po swoim skoku objął prowadzenie, a ostatecznie został sklasyfikowany na 26. miejscu. Sukces ukraińskich skoków Ten wynik oznaczał, że po raz pierwszy od 13 lat ukraiński skoczek wywalczył punkty Pucharu Świata. Dziennikarz Skijumping.pl Piotr Bąk wyliczył, że nasi wschodni sąsiedzi czekali dokładnie 4743 dni na kolejne pucharowe punkty. Po raz ostatni Ukrainiec punktował 3 lutego w Klingenthal, kiedy to Witalij Szumbareć zajął 28. pozycję. Szumbareć w sezonie 2009/2010 uzbierał w sumie 13 punktów, ponieważ wcześniej punktował w Sapporo (21. miejsce). Występ tego zawodnika na Okurayamie był zresztą najlepszym w historii startów Ukraińców w Pucharze Świata.