To był niezwykle emocjonalny weekend dla fanów skoków narciarskich ze Słowenii. W niedzielny poranek swój ostatni skok w karierze oddał jeden z najbardziej utytułowanych reprezentantów kraju, Peter Prevc. 31-letni gwiazdor w naprawdę wzruszający sposób pożegnany został przez kibiców i kolegów z kadry, a w tak ważnym dniu towarzyszyli mu jego najbliżsi, w tym jego małżonka, Mina Prevc. Peter Prevc i Mina Lavtizar na ślubnym kobiercu stanęli w czerwcu 2020 roku. Wówczas powiedzieli sobie sakramentalne "tak" i celebrowali formalizację swojego związku w towarzystwie przyjaciół i rodziny w słoweński mieście Bled. Po raz pierwsze Prevcovie rodzicami zostali jeszcze zanim zdecydowali się na ślub. Ich pierwszy potomek przyszedł bowiem na świat wiosną 2018 roku. O tym, że ich rodzina wkrótce się powiększy, skoczek poinformował w lutym, publikując w mediach społecznościowych zdjęcie z ukochaną, którego zrobione zostało podczas spaceru. "Uwielbiam zimę. Szczególnie w takiej firmie. PS. Na zdjęciu jest nas troje" - przekazał wówczas Peter, informując tym samym internautów, że jego wybranka spodziewa się dziecka. Ich synek Ludvik przyszedł na świat kilka miesięcy później. O narodzinach chłopca skoczek narciarski poinformował świat, publikując w sieci zdjęcie małych niebieskich bucików zrobionych na drutach. Bardzo podobne zdjęcie słoweński gwiazdor zamieścił na Instagramie w listopadzie 2021 roku. Wówczas pochwalił się on narodzinami drugiego syna, Oskara. W ostatnich latach Peter Prevc nie miał jednak okazji, aby spędzić ze swoją małżonką i dziećmi więcej czasu. Do tej pory był on zajęty występami na arenach międzynarodowych. Nic więc dziwnego, że w lutym bieżącego roku podjął on decyzję o zakończeniu sportowej kariery i skupieniu się na rodzinie. Mina Prevc zabrała głos po zakończeniu kariery męża. "Zawsze starałam się robić to, co było dla niego najlepsze" O przejście na sportową emeryturę Petera Prevca została zapytana jego małżonka, Mina. Kobieta wyznała, że bycie żoną zawodowego sportowca wcale nie jest łatwe. "Zawsze starałam się robić to, co było najlepsze dla Petera, ale czasami nie było to wcale optymalne. Sukcesy wiążą się z pewnymi przywilejami i to jest niesamowite, ale kiedy jest ciężko, to jest szalenie ciężko. Myślę, że to dobre porównanie do dzieci. Kiedy dziecko jest szczęśliwe, ty jesteś szczęśliwy razem z nim. Z drugiej strony, kiedy ono nie jest szczęśliwe, jest to dla ciebie trudne. Tutaj jest podobnie. Chcesz znaleźć wyjście z kryzysu. Czasem to działa, czasem nie. Czasem wcześniej, czasem później" - przyznała w rozmowie z dziennikarzami portalu siol.net. Mina Prevc doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakiego rodzaju trudne decyzje muszą podejmować osoby, które profesjonalnie zajmują się sportem. Sama bowiem była niegdyś sportsmenką. Kiedy dziennikarze zapytali ją o to, czy będzie starała się zarazić miłością do sportu swoich potomków, odpowiedziała krótko. "Myślę, że będą tym zainteresowane. Nie mam ambicji, by uprawiały sport na najwyższym poziomie, ponieważ poznałam również tę stronę sportu elitarnego. Tę brzydką, szorstką. Chcę, żeby sport był im bliski, znajomy. Tak jak jest dla Petera i dla mnie. Sport to sposób spędzania wolnego czasu lub styl życia, który służy duszy" - oznajmiła. Dżentelmen wśród skoczków. Kamil Stoch stał się jego przekleństwem