Po piątkowych zawodach w Ruce byliśmy pełni optymizmu, bowiem z bardzo dobrej strony pokazał się Aleksander Zniszczoł. Zawodnik, który rozpoczął sezon w Pucharze Świata, ale po słabszych występach został zastąpiony przez Macieja Kota, w Finlandii skakał bardzo dobrze i w pierwszym konkursie Pucharu Kontynentalnego stanął na podium! Duży spadek Zniszczoła, pech Mogela Bardzo duże powody do optymizmu mieliśmy również po pierwszej serii sobotnich zmagań, bowiem w czołowej ósemce było aż trzech "Biało-Czerwonych". Piąty był Jakub Wolny, siódmy Zniszczoł, a "oczko" niżej plasował się Andrzej Stękała. Polacy walczyli o kolejne podium a także jedno miejsce więcej w kolejnym etapie Pucharu Świata, na Turnieju Czterech Skoczni. Niestety druga seria ułożyła się dla Polaków fatalnie. Długo na swój skok musiał czekać Zniszczoł, który po pierwszej próbie na odległość 139 metrów, osiągnął tylko 117,5 metra, przez co spadł na odległą, 21. lokatę. Na dwunastej pozycji zawody zakończył Wolny, a dziewiąty był Stękała. Dość nieoczekiwanie najlepiej z naszych zawodników spisał się Klemens Murańka. W drugim skoku osiągnął 139 metrów i zajął ostatecznie ósmą pozycję. Najlepszy okazał się Austriak Clemens Leinter, który w pierwszej serii skoczył 141 metrów, a w drugiej wylądował o metr bliżej i wyprzedził Norwega Robina Pedersena i swojego rodaka Clemensa Aignera. Na czwartej pozycji sklasyfikowany został Słoweniec Zak Mogel, co było dla nas o tyle istotne, że gdyby zajął jedną z dwóch czołowych lokat, nie udałoby się Polakom wywalczyć dodatkowego miejsca w Pucharze Świata. Wypadł za podium i w Turnieju Czterech Skoczni będziemy mogli wystawić o jednego zawodnika więcej.