Paweł Wąsek w ostatnim sezonie dźwigał na swoich barkach odpowiedzialność za wynik polskiej kadry w skokach narciarskich, która notowała bardzo słaby sezon. 26-latek kilka razy był blisko podium w Pucharze Świata, aż w końcu stanął na najniższym jego stopniu w Lahti. W czasie mistrzostw świata w Trondheim był najjaśniejszym punktem naszej reprezentacji, zajmując 10. i 11. miejsce. Prztyczek w nos Adama Małysza. Odpowiedź szefa PZN nie pozostawia wątpliwości Paweł Wąsek wrócił na skocznię. Od razu zrobił ważny krok Wąsek był jedynym z polskich zawodników, który w pełni zaufał trenerowi Thomasowi Thurnbichlerowi i też zrobił największy postęp. Teraz trenerem kadry został Maciej Maciusiak i skoczek z Ustronia liczy na dalszy rozwój. Za nim już są pierwsze skoki na igelicie. Po sezonie nasz skoczek odpoczął. Wyjechał na wakacje i odciął się od skoków. - Nabrałem sił przed przygotowaniami do nowego sezonu - przyznał. W Planicy Wąsek mówił otwarcie, że żałuje, że nie będzie już współpracował z Thurnbichlerem, ale podkreślał też, że jeśli ma się poprawić atmosfera i to może pomóc innym kadrowiczom, to podpisuje się pod tą zmianą. - W kadrze jest teraz bardzo dobra atmosfera. Wszyscy ufają trenerowi i jego planowi treningowemu. Póki co, wygląda to dobrze i oby było tak dalej - powiedział 26-latek, który przecież pod okiem Maciusiaka odnosił triumf w ostatnim cyklu Letniego Grand Prix, bo Thurnbichler czekał na narodziny dziecka i nie wyjeżdżał na zawody. - Za nami okres, w którym skupialiśmy się na tym, by jak najbardziej zbudować siłę na zimę. Na skoczni zaczynamy zatem łapać czucie. Po pierwszym zgrupowaniu wyciągnęliśmy wnioski, a w kolejnym już będziemy nad nimi pracować - dodał. Pierwszy sprawdzian kadry Macieja Maciusiaka. "Chcemy walczyć o medale igrzysk" W środę, 11 czerwca, kadrowicze wystąpią w Szczyrku w Memoriale Olimpijczyków. To będzie pierwszy sprawdzian reprezentacji prowadzonej przez Maciusiaka. - Fajnie będzie znowu rywalizować i zobaczyć, z jakiego pułapu startujemy. Zobaczymy kto, w jakim jest miejscu, jeśli chodzi o naszą kadrę - zauważył Wąsek. Dla skoczków najbliższy sezon jest bardzo istotny, bo to sezon olimpijski. I Wąsek przyznał, że to czuć. Paweł Wąsek wyrasta na idola On latem będzie bronił zwycięstwa w Letnim Grand Prix. Przed rokiem wygrał cały cykl i teraz też będzie próbował, bo nasza kadra nie będzie odpuszczała zawodów ze względu na trwające kwalifikacje olimpijskie. - Fajnie byłoby powtórzyć ten sukces, ale nie będę się na tym skupiał, bo chcę być zimą w najwyższej dyspozycji. Dlatego będę się starał zrobić dobrą bazę, jeśli chodzi o siłę, by tej nie brakowało w zimie. Chciałbym dograć wszystko ze sprzętem i dobrze technicznie wszystko poukładać na skoczni. Na tym będę się najbardziej skupiał, a nie na przygotowaniach do letnich konkursów, choć będę w nich dawał z siebie wszystko - podkreślił. Wąsek po ostatniej udanej zimie wyrasta na idola adeptów skoków. Polski Związek Narciarski podpytał ostatnio uczestników zawodów Orlen Cup Kids, kto jest ich idolem i obok takich nazwiska jak Kamil Stoch, Piotr Żyła, czy Dawid Kubacki, coraz częściej wymieniany był też właśnie skoczek z Ustronia.