Partner merytoryczny: Eleven Sports

Paweł Wąsek sprawcą zamieszania w Wiśle. Wyjaśnił, co się stało

Paweł Wąsek był najlepszym z Polaków w niedzielnym konkursie Letniego Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle. Zajął w nim siódme miejsce i była to najwyższa lokata Biało-Czerwonych w ciągu całego weekendu. 25-latek był jednak w czasie tych zawodów sprawcą wielkiego zamieszania, co miało wpływ na listę startową.

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP

Paweł Wąsek wyraźnie idzie w górę. Jego skoki są chyba najbardziej stabilne z grona wszystkich kadrowiczów. To napawa optymizmem, bo skoczek z Ustronia miał problem z regularnością w czasie zawodów.

- Dla mnie to były fajne zawody. Cieszę się, że udało się dobrze poskakać. To jest jeszcze faza przygotowań i nie ma co przywiązywać się do wyników. Niedziela była jednak zdecydowanie na plus - mówił Wąsek.

Dawid Kubacki: To, co zrobiłem, było normalne i każdy postąpiłby tak samo/Polsat Sport/Polsat Sport

W Wiśle zniknął numer. Paweł Wąsek wyjaśnił, co się stało

25-latek jest jednym z tych naszych skoczków, który nie ma większych powodów do zmartwień, bo jednak prezentuje się solidnie i ma z czego jeszcze odbijać.

- Najważniejsze jest dla mnie to, że skoki są równe. Dzięki temu mogę skupiać się na pracy nad detalami. To pozwoli mi szukać metrów, których brakuje do czołówki. Zawsze to plusik, kiedy jest się w konkursie najlepszym zawodnikiem z kadry. Tu jednak chodzi o to, by być najlepszym na świecie. I do tego dążymy - wypalił Wąsek.

Nasz skoczek był sprawcą zamieszania. Po sobotnim konkursie oddał bowiem swój numerek startowy. Z tego powodu lista startowa na niedzielne zawody nie miała zawodnika z przypisanym numerem 34.

Nie oddałem numerku, bo nikt ich nie zabierał. Po zawodach jest tak zazwyczaj, że te numerki są dla nas i możemy z nimi robić, co chcemy. Zazwyczaj rozdajemy je fanom, bo dla nich fajna pamiątka. Poprosił mnie pan z dzieckiem o ten plastron, więc go oddałem. Okazało się, że te numerki miały być na dzisiaj. Nie było żadnych rezerwowych i zabrakło tego numeru w konkursie

~ tłumaczył Wąsek.

Niedzielny konkurs zakończył się wygraną Norwega Mariusa Lindvika. Podium uzupełnili Estończyk Artti Aigro i Amerykanin Tate Franze.

Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport

Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP
Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP
Paweł Wąsek/Grzegorz Momot/PAP




INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem