Paweł Wąsek od początku sezonu nie zawodzi i tylko dwukrotnie: w Ruce i Titisee-Neustadt, nie wywalczył awansu do finałowej serii. Poza tym już trzykrotnie meldował się w czołowej dziesiątce, a w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni uplasował się na wysokiej, ósmej pozycji. 25-latek stał się liderem polskiej kadry i jak na lidera przystało w Zakopanem spisał się najlepiej z "Biało-Czerwonych", stanowiąc o sile drużyny w konkursie drużynowym, a następnego dnia zajmując piątą pozycję w rywalizacji indywidualnej. "Były nerwy przed tym pierwszym konkursowym skokiem. Zresztą już przed samym konkursem było ich wiele. Taki skok w serii próbnej nie pomógł w całej tej sytuacji. Na konkurs jednak się zebrałem" - mówił później Wąsek w rozmowie z dziennikarzami. Koszmarne dni polskiego skoczka. Thomas Thurnbichler zaskoczył Paweł Wąsek przełamie się w Oberstdorfie? W kolejny weekend czołówka Pucharu Świata powalczy o punkty na mamuciej skoczni w Oberstdorfie. Przed Wąskiem, którego rekord życiowy wynosi 216,5 m osiągnięte w Vikersund, ogromne wyzwanie, ponieważ w przeszłości miewał problemy na tego typu obiektach, co w rozmowie z WP SportoweFakty przypomniał ekspert Eurosportu Jakub Kot. "Wiemy, że związek Pawła z obiektami do lotów był skomplikowany" - przypomniał. I od razu zwrócił uwagę na to, że w tak wysokiej dyspozycji 25-letni zawodnik może w końcu błysnąć na mamuciej skoczni. "Będzie miał możliwość przekreślania demonów przeszłości. To dobry moment, aby tego dokonać. Zresztą 25-latek w ostatnim czasie najwięcej pracował nad fazą lotu, a ona na mamutach jest kluczowa" - stwierdził. Kamil Stoch wciąż nie zachwyca. Kot: Spodziewałem się więcej Podczas rozmowy poruszono także temat Kamila Stocha, który wycofał się z rywalizacji przed Turniejem Czterech Skoczni, by spokojnie trenować i pracować nad powrotem do formy. Trzykrotny mistrz olimpijski wprawdzie podczas niedawnych mistrzostw Polski zajął drugie miejsce, ale już w Zakopanem na tle światowej czołówki nie wypadł tak dobrze. W niedzielę był 24. "W przypadku Kamila i tak spodziewałem się trochę więcej. Myślałem, że po spokojnych treningach oraz nabrania głodu do skakania zobaczymy jego lepszą wersję" - wypalił Kot. Ekspert zwrócił też uwagę na zachowanie Stocha, który wyglądał na zadowolonego ze swoich prób. To zdaniem Kota jest w obecnej sytuacji najważniejsze. "Sam skoczek musi cieszyć się z tego, co robi. Łatwiej wówczas się poświęcić, zacisnąć zęby i trenować" - powiedział. Brzmi jak plan. Kamil Stoch nie ma wątpliwości: jadę zaszaleć i dobrze się bawić