Problemy Piotra Żyły było widać już w trakcie treningu. W pierwszej próbie skoczył on zaledwie 103 metry, w drugiej osiągnął odległość 118 metrów - była to znaczna poprawa, ale wciąż daleko było mu do optymalnej formy. Słabą dyspozycją mistrza świata z Planicy obnażył konkurs w Norwegii. Piotr Żyła zajął dopiero 29. miejsce po skokach na dystans kolejno 122,5 metra i 106,5 metra. Polscy kibice liczą na to, że w niedzielę skoczek przełamie złą passę i powalczy o najwyższe miejsca. Działacz PZN, Rafał Kot, w rozmowie ze "Sportowymi Faktami", podzielił się swoją niepokojącą obserwacją dotyczącą Żyły. Czytaj także: Żyła zawodzi w Oslo. Trudny początek Raw Air dla mistrza świata z Planicy Mistrzostwo świata "rozregulowało" Żyłę Rafał Kot powiedział, że problemy Piotra Żyły zaczęły się właśnie po zdobyciu mistrzostwa świata, które zamiast pozytywnie nastroić jego formę na kolejne tygodnie, zupełnie go rozregulowały. Zdaniem członka zarządu Polskiego Związku Narciarskiego Żyle będzie bardzo trudno o powrót do optymalnej formy, a zwłaszcza w Oslo. Nie jest to bowiem skocznia odpowiednia do korygowania błędów. Rafał Kot dodał, że po występach Żyły na tym obiekcie nie oczekuje już zbyt wiele i teraz powinniśmy czekać na odzyskanie przez niego odpowiedniego nastawienia do skakania - takiego, jakie towarzyszyło mu w Planicy.