Najpierw udany weekend Piotr Żyły w Salt Lake City i otarcie się o podium Pucharu Świata, a potem lodowaty prysznic w Sapporo. W sobotnim konkursie "Wewiór" nie zdołał awansować do serii finałowej, a w niedzielę został zdyskwalifikowany. Nie zdołał nawet dotrzeć na belkę startową. Powód? Jeszcze przed oddaniem próby przeszedł kontrolę, która wykazała nieprawidłowości. Po wszystkim głos zabrał Wojciech Topór zastępujący w Japonii Thomasa Thurnbichlera, który nie poleciał z kadrą na zawody. Z jego słów wynika, że niedopuszczenie Żyły do rywalizacji to skutek pewnego "niedopatrzenia" i uchybienia w kombinezonie. O komentarz poproszono również samego skoczka. "Weekend w Japonii nie był moim wymarzonym weekendem. Bywa i tak, skoki bywają brutalne. W pierwszym konkursie popełniłem błąd, nie udało mi się wejść do drugiej serii. W drugim konkursie coś tam miałem nie tak, jak miało być. Troszkę mi się podkurczyły rękawy, no i można powiedzieć, że wolne" - ocenił w wideo dla Polskiego Związku Narciarskiego. Co uważniejsi internauci dostrzegli, że na nagraniu Piotr... "mówi" po japońsku. Sprawa szybko się wyjaśniła. Szeroki uśmiech Kamila Stocha po skokach w Sapporo, w końcu. Mistrz nie pozostawił złudzeń Zaskakujące wideo z Piotrem Żyłą obiegło internet. "Logiczne, że to AI" "Kończymy Puchar Świata w Sapporo... po japońsku!" - tak wideo z Piotrem Żyłą zaanonsowano na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych Polskiego Związku Narciarskiego. Opis i forma nagrania to oczko puszczone do kibiców. Gdy włączymy dźwięk, słychać, jakby skoczek wypowiadał się nie w języku ojczystym, a... japońskim. Małe i wesołe "oszustwo" nie umknęło kibicom. Ci od razu zauważyli, że wypowiedź Żyły to tak naprawdę sprawka sztucznej inteligencji. "Logiczne, że to AI", "Widać momentami, że to, co mówi, nie współgra z tym, co pokazują ruchy jego ust. Czasami słychać głos, mimo iż ma zamknięte usta. Na 100 procent to AI", "To AI czasem bywa troszku przerażające w tym, jak podobnie potrafi brzmieć", "Żartowniś" - piszą fani w komentarzach. To nie pierwszy raz, gdy w wideo ze znaną osobą skorzystano z usług sztucznej inteligencji. Tymczasem AI już niebawem może głębiej wejść w świat sportu. Już w zeszłym roku Lewis Hamilton apelował, aby wykorzystać ją w pomocy sędziom Formuły 1. Jego zdaniem być może wówczas byłoby mniej błędów. "Chciałbym zobaczyć, czy sztuczna inteligencja poradzi sobie lepiej, czy nie. Może dzięki niej zaczniemy otrzymywać odpowiednie werdykty" - stwierdził. Ciekawostką jest, że należący do PZPN profil "Łączy nas piłka" poprosił AI o wygenerowanie najlepszej polskiej piłkarskiej jedenastki wszech czasów. Efekt? Brak w składzie Roberta Lewandowskiego. Znaleźli się w nim za to Jan Tomaszewski, Jerzy Gorgoń, Władysław Żmuda, Michał Żewłakow, Grzegorz Lato, Zbigniew Boniek, Kazimierz Deyna, Andrzej Szarmach, Gerard Cieślik, Włodzimierz Lubański i Ernest Wilimowski. Problemy w kadrze, a tu taki wpis Kamila Stocha. Fani zachwyceni: "Trzy legendy na jednym zdjęciu"