Ostatni weekend Stocha na LGP w Hinzenbach. "Orzeł z Zębu" zaskoczył wszystkich
Za nami przedostatni w tym sezonie konkurs Letniego Grand Prix. Tym razem skoczkowie przenieśli się do austriackiego Hinzenbach. Polskę reprezentowali: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki i Maciej Kot. Po pierwszej serii "Orzeł z Zębu" pobudził apetyty polskich kibiców. Tak prezentują się wyniki sobotnich zawodów.

Sobotnia rywalizacja skoczków narciarskich w ramach Letniego Grand Prix przeniosła się właśnie do austriackiego Hinzenbach. Tam zawodnicy walczyli między sobą na obiekcie o punkcie K 85 metrów. Przez kwalifikacje przebrnęli wszyscy Polacy. Najlepiej zaprezentowali się Piotr Żyła i Kamil Stoch, którzy zajęli ex aequo 15. miejsce. W konkursie mogliśmy również obserwować Macieja Kota, Dawida Kubackiego, Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska, który wraca do rywalizacji. Kwalifikacje wygrał Daniel Tschofenig, który skoczył na 92,5 metra.
Kamil Stoch zachwycił w pierwszej serii. Polak na podium
Pierwszy z Polaków w pierwszej serii konkursu w Hinzenbach skakał Paweł Wąsek. 26-latek skoczył na 81 metrów, co nie było najlepszym wynikiem. W efekcie musiał drżeć o awans do finału i patrzeć na wyniki swoich przeciwników. Ostatecznie udało mu się dostać do drugiej rundy, m.in. dzięki dyskwalifikacji Andreasa Wellingera i Kasperiego Valto.
Kolejnym Polakiem, który oddał swój skok, był Aleksander Zniszczoł. "Olek" wylądował na 82. metrze, w efekcie musiał czekać na awans do finału. Następny był Piotr Żyła, który skoczył na 85,5 metrów, dzięki czemu zapewnił sobie miejsce w drugiej serii. Kolejny skoczył Maciej Kot. Osiągnął 83,5 metra i wraz z Aleksandrem Zniszczołem znalazł się na liście oczekujących.
Za chwilę skoczył Kamil Stoch. Nasz "Orzeł z Zębu" pofrunął na aż 92 metry i po swojej próbie zajmował drugie miejsce. Ostatni z biało-czerwonych na belce zasiadł Dawid Kubacki, który nie był w stanie dorównać swojemu koledze. Skoczył na 85 metrów.
Do finału awansowali zatem Paweł Wąsek (28.), Piotr Żyła (23.), Dawid Kubacki (15.) i Kamil Stoch (3.). Maciej Kot (32.) i Aleksander Zniszczoł (33.) pożegnali się z sobotnimi zawodami. Widok "Orła z Zębu" na podium po pierwszej serii wzbudził apetyty polskich kibiców. Liderem był wówczas Jan Hoerl.
W drugiej serii było jeszcze lepiej. Wszyscy patrzyli na Kamila Stocha
W drugiej serii sobotniego konkursu Letniego Grand Prix w Hinzenbach, pierwszym polskim skoczkiem na belce był Paweł Wąsek. Osiągnął 89. metr, a więc wylądował znacznie dalej, niż w pierwszej serii. Kolejny, Piotr Żyła, choć nieznacznie, to też skoczył lepiej niż za pierwszym razem. 86 metrów dało mu prowadzenie po tej próbie.
Będąc w środku stawki, przyszedł czas na Dawida Kubackiego. Poprawił swój rezultat z pierwszej serii, lądując na 89. metrze. Dzięki temu wskoczył na pozycję lidera.
Pod koniec zawodów przyszedł czas na Kamila Stocha. Polak walczył nie tylko o podium, ale przede wszystkim o triumf w sobotnim konkursie w Hinzenbach. Warto zaznaczyć, że po tym sezonie Pucharu Świata nasz legendarny zawodnik zakończy karierę. Dlatego też, z wypiekami na twarzy śledzimy ostatni weekend Polaka w LGP w Hinzenbach. Ostatecznie Stoch skoczył na 87 metrów.
Koniec końców, zawody wygrał Philipp Raimund. "Orzeł z Zębu" zakończył sobotnie zmagania na czwartej lokacie. Na 14. pozycji skończył Dawid Kubacki, na 16. Piotr Żyła, a na 22. Paweł Wąsek.
Zobacz również:












